Słowo na niedzielę 24 września 2017 r.
Gospodarz winnicy zatrudniał robotników w różnych porach dnia. Mimo, że ze wszystkimi umawiał się o zapłatę w wysokości denara, to jednak gdy przyszedł wieczór i wszyscy otrzymali umówioną zapłatę to jednak ci co pracowali od samego rana uważali, że zostali potraktowani niesprawiedliwie. Pracowali najdłużej a otrzymali taka samą zapłatę, jak ci, którzy pracowali krótko: „A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze”.