Słowo na niedzielę 25 grudnia 2016 r.
Miejsca dla nich nie było w gospodzie (Łk. 2, 1-7) Dlaczego? Zapewne dlatego, że było wielu takich, co właśnie do Betlejem przyjechali na ten spis ludności, a przyjechali wcześniej i zajęli już wszystkie miejsca w gospodzie.
A może też i dlatego, że ci spóźnieni goście byli bardzo ubodzy: dla bogatych znalazłoby się miejsce. Ale dla tych biedaków (a do tego — ona w ciąży) — po prostu: „Nie ma miejsca w gospodzie! Szukajcie gdzie indziej!”
A gdzie? Za miastem... „Z królewskim prawem, bez miejsca w ojczyźnie Syn Boży między zwierzęty się rodzi...” ( C. K. Norwid: Do Najświętszej Panny Maryl — litania).
O Dzieciątko Boże! To, co spotkało wtedy Twą Matkę i Ciebie, jest wydarzeniem proroczym: jeszcze nieraz będzie się działo z Tobą to samo. Ileż to razy powtórzy się z Tobą to: „Nie ma miejsca!”
A Ty — rodzisz się nawet w oborze dla zwierząt i zawsze jesteś z nami! I tak będzie aż do skończenia świata...
Dzieciątko Boże! W Twych ubogich narodzinach „poza miastem” jest wielka pociecha dla wszystkich, którzy czują w sobie jakieś Boskie wezwanie do życia pięknego, do działania dobrego, do tworzenia rzeczy nowych — a spotyka ich lekceważenie i wzgarda ze strony otoczenia. Jeżeli to, co w sobie noszą i w swych dążeniach pielęgnują, jest naprawdę „z Boga”, z Jego wolą zgodne — to zabłyśnie nawet w mrocznej stajni „za miastem”.
Ten Twój „żłób kamienny” we wgłębieniu pieczary skalnej, w którym spocząłeś zamiast w łóżeczku miękko usłanym lub w kołysce — to wielka pociecha dla tych, którym wypadło rozpoczynać życie w twardych warunkach ubóstwa czy nędzy, a wielu takich jest jeszcze na świecie...
O Dzieciątko Boże! Przy Twoim żłóbku ubogim przez wieki rozwiewały się przesądy, dzielące ludzi na szlachetnie i mniej szlachetnie urodzonych — aż śladu po tych przesądach nie pozostało...
Pamięć o Tobie i Twej Matce zatroskanej stała się wielokrotnie natchnieniem dla tych, co śpieszyli i śpieszą z pomocą matce i dziecku,,.
Rozważając ubogie Twoje narodziny, odradza się, odnawia i cały Twój Kościół: przypominając sobie ubogie swoje początki, pragnie być Kościołom ubogich...
Ileż dobra przyniosły Twoje urodziny „za miastem”! Niech się weselą niebiosa, niech się raduje ziemia przed Panem, że przyszedł!
ks. mgr Bernard Twardowski