Słowo na niedzielę 19 II 2017 r.
W 1902 r. w Suzie, dzisiejszy Iran - francuski archeolog M. Jequier, w czasie wykopalisk odnalazł kamienną stelę z mezopotamskim zbiorem praw, tzw. kodeks Hammurabiego. Oto kilka praw tego kodeksu: 1. Jeśli obywatel dokonał rabunku i został złapany, zostanie zabity. 2. Jeśli syn ojca swego uderzył, rękę utną mu. 3. Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją i jemu. 4. Jeśli obywatel ząb obywatelowi równemu sobie wybił, ząb wybiją jemu. Takich konkretnych praw jest tam kilkaset.
A prawo zawarte w Starym Testamencie, o którym słyszymy w pierwszym czytaniu na dzisiejszą niedzielę zakazuje zemsty i nakazuje miłość bliźniego. Gdyby zachować tylko prawo Starego Testamentu, świat byłby cudowny. A jakże dzisiejszemu człowiekowi daleko do tego. Popatrzmy chociażby na naszą wspólnotę w Ojczyźnie. Iluż w niej oszustów, złodziei, naciągaczy, zazdrośników, którzy tylko czyhają żeby wykorzystać swego rodaka lub mu zaszkodzić. Zapominają, że Chrystus mówi: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”.
Wydaje się, że to wymaganie jest nieżyciowe, nierealne. Gdy patrzymy na świat nieraz stwierdzamy, że złodzieje i oszuści, naciągacze mają się lepiej niż uczciwi. Taka konkluzja nie do końca jest słuszna. Nieraz nie trzeba czekać osądu wieczności, aby przekonać się, że prawo miłości posunięte aż do miłości nieprzyjaciół działa i jest istotną normą naszego życia. Z pewnością, niejako pierwszym etapem tej miłości jest wybaczenie. Świetną ilustracją działania takiej miłości jest historia, którą opisał Henryk Sienkiewicz.
Scena z „Krzyżaków”. Oto Jurand ze Spychowa, któremu Krzyżacy udusili żonę, zamęczyli córkę Danusię, a jego samego oślepili, ucięli mu prawą rękę oraz wyrwali język. Takiemu Jurandowi przyprowadzają wroga - zbrodniarza - Zygfryda. Wszyscy patrzą i oczekują zemsty. Jurand dotyka lewą ręką jego twarzy, bada, poznaje i prosi o miecz. Napięcie wzrasta... Co zrobi? I oto ku zdziwieniu wszystkich Jurand mieczem rozcina więzy i puszcza zbrodniarza na wolność. Kiedyś klęcząc nad zwłokami żony, przysięgał zemstę wrogowi, a teraz przebacza. Co mu się stało? Czy się zapomniał? Czy nie dochował obietnicy swojej żonie? Nie zapomniał się. Przeszedł wewnętrzną przemianę. Zrozumiał najtrudniejszy wymóg Ewangelii, dojrzał duchowo do słów Chrystusa: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą” (Mt 5,44).
Przebaczenie wszystkiego wszystkim otwiera nam drogę do miłowania nieprzyjaciół. Prośmy o ducha przebaczania w naszych rodzinach. Wpatrując się w krzyż Chrystusa, mocą Jego miłości, wypowiadajmy w duszy słowo „przebaczam” wszystko wszystkim. Módlmy się także - wedle życzenia Pana Jezusa - za tych, którzy nas prześladują.
ks. mgr Bernard Twardowski