Słowo na niedzielę 16 lipca 2017 r.  

   Bez wiary nie można podobać się Bogu! Może znamy takich, co mają jeden tylko cel w życiu: aby się nie nawrócić. W Brazylii długo się ukrywał zbrodniarz wojenny. Nareszcie go aresztowano. Polska, Niemcy, Izrael żądają jego ekstradycji. A on, G. Wagner, wie o tym, że będzie sąd i kara. Myśli: samobójstwo to najlepsze rozwiązanie. Nie ma rewolweru, więc po prostu: rozgniecie własne okulary i połknie stłuczone szkło. To się nie udaje. Łatwiej było zabić setki tysięcy niewinnych ludzi niżzniszczyć swoje własne życie. I co teraz? Czy pomyśli o Bogu? O duszy? O wieczności? Jakie wychowanie mieli zbrodniarze wojenni?

 Aby się tylko nie nawrócić! Dziś wiemy, jakie zasady wychowania miał Hitler. Sam ochrzczony i wychowany w religii katolickiej, jako młody człowiek odrzucił Boga, wiarę, Kościół i wmówił sobie, że on, Hitler, stoi ponad wszystkim. W roku 1933, a więc 6 lat przed rozpętaniem wojny światowej, wygłosił do rodziców takie przemówienie: „Twoje dziecko jest twoim do 7 roku życia, potem do nas należy! W moich zamkach edukacyjnych wyrośnie młodzież, przed którą zadrży świat. Młodzież gwałtowna, zaborcza, okrutna. Musi ona być wyzwolona z zabobonu, jakim jest wiara, i z sumienia, tego judejsko chrześcijańskiego przeżytku! Chcę widzieć w oczach tej młodzieży błysk dzikiego zwierzęcia, przed którym zadrży cały świat”. — Tak mówił Hitler. I osiągnął cel: świat drżał, a Hitlerowi zdawało się, że Bogu będzie mógł rozkazywać! Skończył haniebnie i nie miał nawet czasu powiedzieć Bogu, że się pomylił. Nie miał czasu… Skończył, aby się nie nawrócić!

   Pewien uczeń mówił mi w klasie: Dobrze, że mu Bóg nie dał łaski nawrócenia! Jak to? Mielibyśmy spotkać go w niebie? Uśmiechnąć się? Może rękę podać? — Żyjemy, aby umrzeć. Umieramy, aby żyć wiecznie. To życie wieczne może być wiecznie szczęśliwe. Czy myślimy o tym? Za krótki wysiłek na ziemi — nigdy nie kończące się szczęście w niebie! To daje Bóg! Ale — bez wiary nie można podobać się Bogu! Pamię­tajmy.

ks. mgr Bernard Twardowski