Słowo na niedzielę 15 stycznia 2017 r.  

 Czego Jan Chrzciciel chciał nas nauczyć porównując Jezusa do baranka?Chciał nas przekonać, że każdy z nas tak jak Chrystus jako Baranek, musi być gotowy do ponoszenia ofiar dla zbawienia i ratowania innych. Każdy powinien wieść ofiarne życie, bo tylko on coś znaczy i coś liczy się przed Bogiem! Nic wię­cej się nie liczy! Im więcej będzie w naszym życiu ofiar znoszonych z myślą o drugich, tym nasze życie będzie piękniejsze i bogatsze.

   Ale Jezus nie jest tylko zwykłym barankiem. Jan Chrzciciel powiedział dziś jednoznacznie, że On jest takim Barankiem, który gładzi grzechy świata (w.29). Jezus przyszedł na świat z powodu naszych grzechów. W Składzie Apostolskim mówimy, że przyszedł „dla nas i dla naszego zbawienia". On jest Zbawcą, bo jest Synem Bożym, na którym spoczął Duch i który chrzcił będzie Duchem Świętym (w.33). On jeden jest niewinny, święty, bezgrzeszny, a Jego śmierć ekspiacyjna, tylko ona jedna mogła przebłagać zagniewanego na ludzi Boga. Zwykły człowiek nie mógł tego uczynić. Człowiek tylko mógł obrazić Boga, na tyle go było stać. Ale aby prze­prosić Boga potrzebna była śmierć Syna Bożego, niewinnego Baranka. I wła­śnie Jezus staje dziś przed nami jako ten, który umiera za nas i gładzi grzechy świata.

   Naśladując św. Jana Chrzciciela, trzeba w sposób systematyczny uaktywnić się w świadectwie. Co to oznacza w konkrecie? Nie chodzi przecież o to, abyśmy wychodzili z domu i prowadzili ze wszystkimi napotkanymi rozmowy o Chrystusie. Ważniejsze są czyny i wybory, których dokonujemy na oczach bliźnich. Dla przykładu: matka czy ojciec, którzy mówią do swoich dzieci o ważności Eucharystii, a wysyłając je do kościoła w niedzielę, sami pozostają w domu, stają się także świadkami, tylko że nie Chrystusa, ale obłudy. Na tym wręcz książkowym przykładzie widać, iż każde świadectwo, nawet to najmniejsze, wymaga pewnego wysiłku i wyrzeczenia.

   Gdy dziecko się urodzi, czy ma prawo do życia wie­cznego? Nie. Trzeba najpierw z duszy jego usunąć grzech pierworodny. Po usunięciu tego grzechu przez chrzest, dusza dziecka jest połączona z Bogiem przez łaskę uświęcającą i ma prawo na żywot wieczny w niebie. Niestety człowiek dorosły jest więcej skłonny do złego niż do dobrego. Gdy popełni choćby tylko jeden grzech ciężki, wszystkie prawa na niebo utracił. Pan Jezus to przewidział, dlatego ustanowił sakrament Pokuty Cudowny środek! Gdyby konfesjonały umiały mówić... Taki św. Jan M. Vienney siedział w konfesjonale i spowiadał 12 do 16 godzin dziennie. Olbrzymie tłumy przy­chodziły. Nawet z Ameryki przyjeżdżali ludzie, aby się u niego wyspowiadać. Miał dar nadprzyrodzony: widział w duszy grzechy i przypominał je penitentowi. Konfesjonały — cu­downy wynalazek Jezusa! Kapłanów swoich uczynił mini­strami wieczności. Módlmy się za naszych kapłanów. Ale przede wszystkim dziękujmy Jezusowi, że przyszedł, aby nam wysłużyć Życie wieczne.

ks. mgr Bernard Twardowski