Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia, że „Grzech jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu” (1849).
Gdy wiem, że coś jest grzechem, i czynię to, wówczas popełniam grzech. Kiedy nie jestem świadom, że coś jest grzechem, i czynię to, wtedy nie popełniam grzechu.
Istnieją jeszcze inne okoliczności łagodzące. Grzechy popełnione w afekcie pod wpływem uczuć i namiętności zmniejszają dobrowolny charakter złego uczynku, podobnie jak presja zewnętrzna i patologiczne zaburzenia.
W taki sam sposób grzech popełniony ze złej woli oraz w świadomym i złym zamiarze jest najcięższy. Jednocześnie nie można każdego grzechu usprawiedliwiać niewiedzą, ponieważ żaden człowiek (o zdrowych zmysłach) nie może być całkowicie nieświadomy podstawowych zasad moralnych, one bowiem - jak czytamy w Katechizmie - „są wypisane w sumieniu każdego człowieka” (1860).
Bóg dał nam wolną wolę, więc jesteśmy zdolni do popełnienia największego zła, ale możemy wybrać coś znacznie wspanialszego, możemy wybrać miłość, możemy wybrać Boga. Gdy jednak popełniamy ciężki grzech - grzech śmiertelny, to tracimy łaskę, która jest w nas. Pozbawiamy się „łaski uświęcającej”, i jeśli Bóg nam jej nie zwróci w wyniku naszej skruchy i uzyskania przebaczenia od Boga, to sami wykluczamy się z królestwa Jezusowego i wybieramy piekło.
Nasza wolność pozwala nam na dokonanie i tego strasznego wyboru, ale też umożliwia na powrót do Boga. „Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu” (KKK 1861).
Są dwa rodzajów grzechów: pierworodny i uczynkowy.
Grzechem pierworodnym jest ten, z którym się wszyscy rodzimy, wziąwszy go w spadku po Adamie, pierwszym Ojcu naszym. Grzechu pierworodnego pozbywamy się przez Chrzest Święty, który zmazuje go: dlatego też, kto bez Chrztu umiera, pozbawiony jest na zawsze Niebieskiej chwały.
Grzechem uczynkowym jest ten, który w ciągu życia sami popełniamy, myślą, mową lub uczynkiem. Grzech ten jest albo śmiertelny, albo powszedni. Według nauki Kościoła katolickiego grzech śmiertelny „niszczy miłość w sercu człowieka wskutek poważnego wykroczenia przeciw prawu Bożemu; podsuwając człowiekowi dobra niższe, odwraca go od Boga, który jest jego celem ostatecznym i szczęściem”. Tymczasem grzech powszedni „pozwala trwać miłości, chociaż ją obraża i rani” (KKK 1855).
Grzechem śmiertelnym jest ten, który się popełnia przeciwko miłości Boga i bliźniego, a nazywa się śmiertelnym, bo zadaje śmierć duszy, pozbawiając ją łaski Bożej, która jest jej życiem. Przebaczenia tego grzechu dostępujemy przez Chrzest, jeśliśmy go przed Chrztem popełnili, a przez Sakrament Pokuty, jeśliśmy się go po Chrzcie dopuścili. Kto zaś umiera w grzechu śmiertelnym, idzie do piekła na kary wieczne. Grzech śmiertelny narusza w nas „zasadę życia, którą jest miłość, domaga się nowej inicjatywy miłosierdzia Bożego i nawrócenia serca, które zazwyczaj dokonuje się w ramach sakramentu pojednania” (KKK 1856).
Trzy warunki grzechu śmiertelnego:
1. Dotyczy bardzo ważkiej sprawy. Jest treścią dziesięciu przykazań. Ciężar gatunkowy grzechu może być mniejszy bądź większy. Morderstwo jest cięższym grzechem niż kradzież. Obraza rodziców jest cięższym grzechem, niż obraza obcego.
2. Jest popełniany z pełną świadomością. Grzesznik musi wiedzieć, że jego uczynek jest grzechem.
3. Jest dokonywany z premedytacją. Grzesznik dokonuje wyboru. Udawanie, że jest się nieświadomym, iż popełniony czyn jest zły, bądź ma się nieczułe serce, raczej zwiększa niż zmniejsza dobrowolny charakter grzechu. Jeśli jednak naprawdę nie wiesz, że coś jest złe, „’ignorancja niedobrowolna’ może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy” (KKK 1860).
Nasze „drobne grzeszki”
Grzech powszedni popełniamy wówczas, gdy stanowi on mniej poważne wykroczenie, niż to wskazuje prawo moralne, bądź też wtedy, kiedy dopuszczamy się poważnego nadużycia w zakresie prawa moralnego, lecz czynimy to nie w pełni świadomie czy nie całkiem dobrowolnie. Oczywiście, nawet mniejszy grzech jest występkiem, „osłabia miłość, jest przejawem nieuporządkowanego przywiązania do dóbr stworzonych, uniemożliwia postęp duszy w zdobywaniu cnót i praktykowaniu dobra moralnego, zasługuje na kary doczesne” (KKK 1863).
Grzechem powszednim jest ten, który chociaż nie jest zupełnie przeciw miłości, chociaż nie pozbawia nas zupełnie łaski Bożej, i nie wtrąca do piekła, jednak obraża Boga, bo sprzeciwia się woli Jego, i zmniejsza miłość. A przez to potrzeba oczyścić się z tego grzechu przez pokutę, albo w tym życiu, albo w przyszłym w Czyśćcu.
Grzechów głównych jest siedem, które są niejako źródłami wszystkich grzechów, a przeciwne są im odpowiednie cnoty.
1. Pycha, której przeciwną jest cnota Pokory.
2. Łakomstwo, któremu przeciwną jest cnota Szczodrobliwości.
3. Nieczystość, której przeciwną jest cnota Czystości.
4. Gniew, któremu przeciwną jest cnota Cierpliwości.
5. Obżarstwo, któremu przeciwną jest cnota Wstrzemięźliwości.
6. Zazdrość, której przeciwną jest cnota Miłości braterskiej.
7. Lenistwo, któremu przeciwną jest cnota Pilności.
Grzechów przeciwko Duchowi Świętemu jest sześć
1. Rozpaczanie o zbawieniu.
2. Zarozumiałe spodziewanie się zbawienia bez zasług.
3. Walczenie przeciwko prawdzie poznanej.
4. Zazdroszczenie bliźniemu łaski Bożej.
5. Uporczywość w grzechach.
6. Ostateczne niepokutowanie.
Grzechy wołające o pomstę do Boga są cztery
1. Zabójstwo dobrowolne.
2. Grzech cielesny przeciwny naturze.
3. Uciemiężanie ubogich.
4. Zatrzymywanie zapłaty robotnikom.
Jak zauważył papież Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia - „grzech powszedni nie pozbawia łaski uświęcającej, przyjaźni z Bogiem, miłości, a zatem szczęśliwości wiecznej”, ale w Katechizmie Kościoła Katolickiego można odnaleźć fragment z dzieła św. Augustyna In Epistulam Johannis ad Parthos tractatus („Komentarz do Pierwszego Listu św. Jana”): „Jak długo bowiem chodzi człowiek w ciele, nie może uniknąć wszystkich grzechów, nawet lekkich. Lecz tych grzechów, które nazywamy lekkimi, wcale sobie nie lekceważ, jeśli je ważysz. Lękaj się, kiedy je liczysz. Wiele drobnych rzeczy tworzy jedną wielką rzecz, wiele kropli wypełnia rzekę, wiele ziaren tworzy stos. Jaką więc mamy nadzieję? Przede wszystkim — wyznanie...” (KKK 1863).
Tak więc nawet „małe grzechy”, w miarę upływu czasu i wskutek powtarzania tych samych czynów, mogą znieczulić nasze serca. Mogą wytworzyć w nas skłonność do popełniania grzechów. Ponieważ grzech rodzi grzech, nasze sumienie staje się coraz mniej czyste, a nasza zdolność do oceny ulega wypaczeniu. Podobnie jak nowotwór grzech może się odnawiać i rozwijać, niemniej jednak nie jest w stanie całkowicie zniszczyć zmysłu moralnego. Ale grzech powszedni „świadomy i pozostawiony bez skruchy usposabia nas stopniowo do popełnienia grzechu śmiertelnego” (KKK 1863).
Grzechy społeczne
Co do tej kategorii grzechów Katechizm stawia sprawę jasno. Jeśli współuczestniczymy w grzechach innych ludzi, to ponosimy odpowiedzialność za te uczynki, oczywiście w przypadku, gdy czynimy to bezpośrednio i dobrowolnie. Jeśli doradzamy w grzechu, pochwalamy lub aprobujemy go. Jeśli nie ujawniamy go bądź nie przeszkadzamy w jego popełnieniu, choć taka jest nasza powinność. Jeśli chronimy tych, którzy dopuszczają się złych uczynków.
Nie możemy bronić się niewiedzą i udawać, że nie widzimy, nie słyszymy i nie mówimy nic złego. Nie pozostaniemy bez winy, jeśli odmówimy widzenia i słuchania tego, co złe, oraz mówienia o tym, co złe. Dzieje się tak dlatego, że grzech może stanowić element instytucji lub zachowań społecznych. Istnieją pewne struktury grzechu, które mamy obowiązek wskazać lub wziąć na siebie część odpowiedzialności za nie. Dobrym przykładem może tu być rasizm czy aborcja.
Nie możemy - jak państwo, które deklaruje neutralność w środku wojny - twierdzić, że nie mamy z tym nic wspólnego. Nie możemy umywać rąk, ubolewać, że żyjemy w „grzesznym świecie” i nie robić nic, żeby ten grzech powstrzymać, nawet jeśli nam się wydaje, że możemy zrobić tak niewiele.
Grzech nigdy nie musi zwyciężać, ponieważ zawsze można go pokonać.