Trzecia legenda o obrazie MBR

b_126_200_16777215_00_images_historia_Matka-Boska-Rawicka.jpgKtóregoś razu w rzymskiej pracowni Mistrza Rafaela Santi z Urbino zjawiła się delegacja od czarnych braci franciszkanów z klasztoru Św. Sykstusa w Piacency. Zamówili obraz „Madonny z Dzieciątkiem” do wielkiego ołtarza w ich kościele. Wykonywał już wielokrotnie podobne obrazy, tym razem jednak pragnął stworzyć zaiste niezwykłe i doskonałe arcydzieło, przewyższające to wszystko, czego dokonał w cyklu malowanych Madonn. Ono ukaże piękno, dobroć, szlachetność i miłość Maryi i jednocześnie wielką ufność i niezgłębioną dobroć Dzieciątka Jezus. Modlitewne skupienie oraz niezmąconą wiarę.

Ci, którzy spoglądać będą na ten wizerunek powinni doznawać przeżyć estetycznych i duchowych, wznosić się ku niebu, ku pięknu nieskończonemu. Oddać chciał w tym obrazie część samego siebie, swej wiary i oddania. Przygotowywał szkice, lecz nie był zadowolony ze swojej pracy. Darł to, co uznał za nieudane i kazał swym uczniom palić te „niegodne” próby. Wreszcie uznał, że myśl swoją zdoła napisać pędzlem, zagruntował płótno i zaczął malować twarze, lecz gdy uczynił zarys postaci, uznał, ze sylwetki są zbyt statyczne, odrzucił płótno. Jakże trudno wizję serca i umysłu przelać na płótno. Mistrz Rafael kazał odłożyć rozpoczęte dzieło. Zajął się tymczasem nowym zleceniem. W końcu postanowił dokończyć zaczęte dzieło przeznaczone dla braci zakonnych w Piacency. Lecz płótna nie było, to któryś z pomocników skuszony namową jednego rzymskich kupców pragnącego mieć któreś z dzieł wielkiego mistrza, sprzedał mu je. Oj zawrzało wtedy w pracowni, Rafael był niepocieszony. A może spowodowany utratą żal pozwolił stworzyć całkiem inne dzieło? Nowe, cudownej piękności, ze wszech miar doskonałe. Jakby widok z okna, rozsunięte w górnych narożnikach zielone zasłony, Madonną z Dzieciątkiem oraz św. Sykstusem papieżem i św. Barbarą adorującymi Bożą Rodzicielkę i Jezusa. Maryja z Dzieciątkiem Jezus przychodząca na obłokach, a na dole dwa uskrzydlone, zapatrzone w niebo putta.
 Jakie były natomiast losy obrazu rozpoczętego, a nie ukończonego, skradzionego i sprzedanego potajemnie kupcowi rzymskiemu? Całe płótno pozostało niezmienione, na tej samej rozpięte ramie, jedynie któryś z uczniów namalował w dolnej części obrazu białe chmury, aby zapełnić pustkę. Obraz przechowywany był w rodzinie rzymskiego kupca prawie trzysta lat.
 Wojny zawsze przynoszą nieszczęścia, biedę, głód i śmierć, a także rabunki. Nie dziwne, więc że gdy Napoleon Bonaparte tocząc w Italii wojnę dokonywał przy okazji grabieży wielu dzieł sztuki. Wskutek wojen, ludzie gotowi byli za ułomek chleba oddać klejnoty i srebra, pamiątki rodzinne i dzieła sztuki. Podobno rodzina przechowująca ów obraz Rafaela z powodu biedy musiała go oddać by za pieniądze nabyć chleba. Tak oto dzieło to znalazło się w posiadaniu rodziny Bonapartych i z czasem ozdobiło prywatną galerię króla Westwalii Hieronima Bonaparte. Gdy zaś upadło władztwo Cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte, z kolei jego zwycięzcy dzielili między siebie to, co kiedyś już zostało zagrabione lub podstępnie nabyte. Obraz Madonny, niedokończony przez Rafaela, znalazł się wśród trofeów przypadłych carowi Rosji Aleksandrowi, a ten wracając do Petersburga ofiarował go Hatzfeldtom w Trachenbergu.
 Minęło pięćdziesiąt lat. W Rawiczu została utworzona parafia katolicka i podjęte zostały starania o wybudowanie własnego kościoła. Książę Hermann Anton Hatzfeldt, związany z Rawiczem poprzez członkostwo w tamtejszym Komitecie, postanowił ofiarować obraz do wielkiego ołtarza rawickiej fary. Konserwację obrazu oraz jego uzupełnienie powierzył monachijskiemu artyście Wohnlichowi, który akurat przebywał we Wrocławiu. Malarz, mistrz sztuki portretu, wywiązał się rychło z powierzonego mu zadania, miał, co prawda pewne trudności w rozrysowaniu sylwetek przedstawionych na obrazie, lecz ostatecznie dzieło ukończył. Umieścił nawet swoją sygnaturę w dolnej części obrazu, co zdawało się sugerować, iż to on jest autorem całości.
 Książę Herman Hatzfeldt odwiedził Wohnlicha w jego pracowni, dobrze ocenił wykonaną pracę, i wtedy przekazał rawickiej parafii „po wieczne czasy” czcigodny obraz „Madonny z Dzieciątkiem Jezus” – Niepokalanej Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.