Słowo na niedzielę 9 marca 2014 r.
Ukrzyżowany Chrystus jest głównym tematem Biblii od jej pierwszej do ostatniej księgi. Kto nie zna ukrzyżowanego Chrystusa, ten nie zna Biblii. Można znać wiele faktów z Jego życia, ale jeżeli nie doświadczysz mocy krzyża Chrystusa, oczyszczającej mocy Jego krwi, zanim nie wyznasz Mu swoich grzechów i nie przyjmiesz Jego przebaczenia – Chrystus ci nic nie pomoże. Sama wiedza o Chrystusie nie zbawi cię. Musisz poznać Jego krzyż i doznać oczyszczającej mocy Jego krwi, inaczej umrzesz w swoich grzechach. Zdaje się, że wielu ludzi zna Chrystusa, ale nie tego ukrzyżowanego.
Kaznodzieja protestancki Billy Graham opowiadał o wydarzeniu z terenów, które określił ogólnie jako Wschód. Otóż w czasie walk, które miały miejsce w tym kraju, żołnierze z jednej z walczących stron wkroczyli do miasteczka zamieszkałego przez chrześcijan. Ci w dużej gromadzie schronili się do kościoła. Tam też wtargnęła grupa wkraczających żołnierzy, którzy zwrócili uwagę na duży obraz z ukrzyżowanym Chrystusem. Zrzucili go na ziemię, zdeptali, a drżącym z przerażenia zebranym ogłosili, że muszą wyrzec się swojej wiary. Kto chce ocalić swoją głowę musi splunąć na Ukrzyżowanego. Przestraszeni zaczęli wykonywać haniebny rozkaz. Już czterech splunęło na obraz. Ale piąta osoba, może 16-letnia dziewczyna, zdobyła się na akt wielkiej odwagi - nie splunęła, lecz przeciwnie: podeszła i podniosła obraz, wycierając go sukienką. A potem rzekła, na pozór spokojnie: możecie mnie zabić, l wtedy zaszło coś wprost nieprawdopodobnego. Dziewczynie darowano życie, a rozstrzelano tych czterech, którzy napluli na obraz Ukrzyżowanego. Nie byli godni żyć ci, którzy stchórzyli i z bojaźni wyrzekli się wiary.
Krzyż ma w Piśmie Świętym rożne znaczenia. Co zatem miał na uwadze św. Paweł, gdy w Liście do Galatów mówił o krzyżu Chrystusa? Czy chodziło mu o drewniany krzyż, na którym zawisł Jezus Chrystus? To ten krzyż miał na uwadze, gdy w Liście do Filipian, mówił, że Jezus „był posłuszny aż do śmierci i to do śmierci na krzyżu” (2,8). Ale nie takim krzyżem chlubił się św. Paweł. Na pewno nie chlubił by się metalowym krucyfiksem, którego tak bardzo dzisiaj bronią nasi rodacy. Takiego krzyża nie czcił i się nim nie chlubił.
Czasem krzyż oznacza cierpienie, przez które przechodzą wierzący w Chrystusa ludzie. To w takim znaczeniu Pan Jezus powiedział: „Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za Mną, nie jest Mnie godny” (Mat.10,38). Św. Paweł dobrze znał ten krzyż, cierpliwie go niósł, ale w Liście do Galatów nie o takim krzyżu mówił. Chodziło mu bowiem o krzyż Chrystusa jako zadośćuczynienie za grzech człowieka. Chodziło mu o złożoną przez Chrystusa doskonałą ofiarę na krzyżu Golgoty. Krzyż jest tu określeniem ukrzyżowanego Chrystusa, jedynego Zbawiciela. Taki krzyż miał św. Paweł na uwadze, gdy mówił, że „mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.” (1 Kor.1,18). „Niczym innym nie chcę się chlubić, jak tylko ukrzyżowanym Chrystusem, Zbawicielem mojej duszy” – powiedział w Liście do Galatów.
Ukrzyżowany Chrystus był radością, pocieszeniem i pokojem, nadzieją i przystanią, posiłkiem i lekarstwem duszy św. Pawła. Nie myślał o tym, czego sam dokonał, co wycierpiał, ale lubił myśleć o tym, czego dokonał Chrystus, jak bardzo cierpiał. Zechciejmy myśleć podobnie w Wielkim Poście.
ks. mgr Bernard Twardowski