Słowo na niedzielę 8 września 2019 r. 

Peregrynacja Obrazu Jasnogórskiej Pani to niespotykany w dziejach, triumfalny pochód Bogarodzicy przez oddany Jej kraj. O takim pochodzie i takim przyjęciu u ludu nie marzył chyba żaden bohater i żaden król. I to nie jest na ogół płytki kult obrazu. ani sensacja, lecz potężna, wyzwolona z głębi serc, fala czci i miłości dla żywej Osoby, której oblicze nieudolny pędzel ludzki, utworzył na martwym drewnie. Jest to publiczny hołd katolickiego narodu dla swej niebieskiej Królowej, której obraz stanowi jakby sakrament, znak widzialny Jej obecności wśród lulu i łaskawości dla niego.

Zdawałoby się, że Oblicze idącej przez szpalery niezliczonych rzesz ludu wśród girland i deszczu kwiatów, wśród, harmonii świateł i dźwięków, jaśnieje niezmąconym uśmiechem radości i triumfu. Gdybyśmy się mogli jednak, przyjrzeć Jej ukrytej w przyciemnionym świetle twarzy, dostrzeglibyśmy na niej bez wątpienia jakiś cień smutku i niepokoju. O co chodzi? Czyżby czegoś nie dostawało tej niekłamanej czci, radości i hołdom naszego ludu? Na zewnątrz chyba wszystko w porządku. A nawet wnętrza na ogół oczyszczone z grzechów, przyozdobione łaską uświęcającą, szatą godową. „Dzisiaj” więc naprawdę piękne, radosne, szczere , godne Królowej Polski i nieba

Ale Ona widzi i nasze  „jutro”, widzi nas nie tylko, w strojnych szatach , lecz także w szarych kombinezonach dnia powszedniego. Ona widzi nas nie tylko w niedzielę lecz i w piątek i w inne dni i przypomina się Jej wspaniałość Niedzieli Palmowej…

Ona wie, że nasz naród aż do takiego zbiorowego wiarołomstwa nie posunął się nigdy i daj Boże, nigdy się nie posunie jak ten naród z Niedzieli Palmowej. Ale równocześnie Ona wie, jak w nas jeszcze wiele niestałości, jak brak nam wytrwałości w życiu Bożym, jak jesteśmy chwilami chwiejni i niekonsekwentni we wierze. Jasnogórska Pani – prosimy – umocnij naszą wiarę.

ks. mgr Bernard Twardowski