Słowo na niedzielę 4 sierpnia 2019 r.
Gdy dajemy swoje pieniądze lub inne dobra materialne bliźnim będącym w potrzebie, to wówczas możemy je wziąć ze sobą poza grób.
Ludowa legenda rosyjska dobrze ilustruje tę prawdę, choć w naiwny sposób przedstawia życie w niebie, na kształt życia ziemskiego. Zresztą jest to dobrym prawem legendy. Umiera bogaty i skąpy człowiek i chyba tylko wskutek jakiejś chwilowej nieuwagi czy nieobecności św. Piotra dostaje się do nieba. Przez całe życie postępował według zasady: „Pieniądz jest wszystkim”. Myślał, że i w niebie jest tak samo. Dlatego polecił swym dzieciom włożyć do trumny spory worek ze złotymi monetami. W jednym z pomieszczeń niebieskich ujrzał duży stół z wybornymi potrawami. Pomyślał: „Jak to dobrze, że wziąłem ze sobą pieniądze”. Zapytał stojącego obok anioła, ile kosztują poszczególne potrawy. Okazało się, że bardzo tanio, parę groszy zaledwie. Wybrał więc sobie pełen koszyk różnych przysmaków i podaje aniołowi jedną ze złotych monet, prosząc o resztę. Anioł popatrzył na monetę i powiedział: „Widać człowieku, że niewiele nauczyłeś się na ziemi. My nie przyjmujemy tu pieniędzy, które ktoś posiada, ale tylko te, które na ziemi ofiarował ubogim. Proszę pomyśleć, czy pomogłeś komuś, kto był w potrzebie?” Bogacz spuścił oczy, bo nie udało mu się przypomnieć takiego faktu. Anioł ze smutkiem wyprowadził go z niebios.
Obraz bogactwa wziął Chrystus w swej przypowieści ze współczesnego Mu, dość prymitywnego świata, w którym ludzie w większości byli zajęci rolnictwem, a bogactwem były dobre urodzaje i spichrze pełne zboża. Do używania zaś należało najeść się do syta pokarmów i napić dobrych napojów.
Obecnie świat zmienił się. Bogactwo to duże konto w banku, eleganckie mieszkanie, letnia willa, samochód najlepszej marki, biblioteka, telewizor... Używanie zaś to nie tylko jedzenie i picie, ale korzystanie z tych wszystkich dóbr.
Opowiadając przypowieść o bogaczu umierającym wśród swoich dóbr, Chrystus nie chciał odebrać nam chęci do pracy, do zdobywania dóbr ani smaku i radości korzystania z nich. Chrystus chwali pracę rolnika siejącego z nadzieją, że otrzyma obfite, nawet stokrotne plony, które będą służyć jemu i jego rodzinie.
„Masz złoto? — pyta św. Augustyn i odpowiada — Ono jest czymś dobrym. Złoto jest złem dla złych ludzi, dobrem zaś dla dobrych. Nie jest dobrem w tym sensie, aby czyniło ludzi dobrymi, ale zamienia się w dobro, ponieważ dostaje się do rąk dobrych ludzi.”
Jeden ze współczesnych pisarzy powiedział: „Nie pieniądze są winne, że Judasz zdradził Chrystusa”. Zaś św. Teresa z Avila, zajęta budową wielu klasztorów i dziełami miłosierdzia, miała powiedzieć: „Teresa bez łaski Bożej jest tylko biedną kobietą, z łaską zaś staje się silna. Z łaską Bożą i wieloma pieniędzmi jest potęgą". Starożytny mędrzec Seneka wyraził to samo: „Bogactwo, jeśli nie pozwala mu się zostać panem, bywa dobrym sługą”.
ks. mgr Bernard Twardowski