Słowo na niedzielę 6 stycznia 2019 r. 

Uroczystość Objawienia Pańskiego powinna nas uwrażliwić na misje katolickie. Posłuchajmy. W 1534 roku w jednym z kościołów Paryża odbywała się pod­niosła uroczystość: przed ołtarzem klęczał młody mężczyzna i przy­sięgał Bogu, że poświęca Mu swe życie w ubóstwie, czystości i po­słuszeństwie dla rozszerzania Królestwa Bożego i nawracania tych, którzy nie znają Chrystusa. Był to św. Franciszek Ksawery, który razem ze św. Ignacym Loyolą założył „Towarzystwo Jezusowe" (O.O. Jezuitów). Początkowo przygotowywał się do pracy misjonarskiej, posługując w szpitalu św. Rocha w Wenecji - zamiatał, ścielił łóżka, karmił nieuleczalnie chorych i usługiwał im. Gdy król portugalski, Jan, zwrócił się do papieża z prośbą o wysłanie do Indii kilku misjonarzy, Franciszek chętnie zgłosił się do tego zada­nia. W 1540 r. wyruszył w drogę na misję, zabierając ze sobą jedy­nie sutannę i brewiarz. 8 kwietnia 1541 r. wsiadł na okręt, by do­płynąć nim do Indii. Przez wiele miesięcy w czasie podróży usłu­giwał podróżnym, nie zrażając się ani głodem, ani straszliwym upałem. Do Indii przypłynął dopiero w maju 1542 roku.

Po przed­stawieniu się w Goa - wielkim, indyjskim porcie - miejscowemu biskupowi, zabrał się z zapałem do pracy. Bardzo dużo miejsco­wych ludzi przybywało do niego, słuchając nauki katechizmu. A on chodził z dzwonkiem po ulicach, wzywając w ten sposób opiesza­łych na naukę. Nocami zaś uczył się miejscowego języka, by jego kontakt z ludnością Indii był bliższy. Wolne chwile natomiast spę­dzał w szpitalach, usługując chorym. Pewnego żołnierza, którego nakłonił do spowiedzi, chciał za­stąpić w jego pokucie: za niego przepraszał Boga, biczując się i pro­sząc o przebaczenie. Gdy ów grzesznik ujrzał to, sam podjął po­kutę. Św. Franciszek z Indii popłynął do Japonii, aby i tam głosić Ewangelię. Ale nie był tam długo, gdyż spotkał się z silnym opo­rem ze strony Japończyków. Powrócił więc do Indii, by lepiej przy­gotować się do pracy misyjnej, jednak ciężko zachorował i 3 grud­nia 1552 r. zmarł. Całe swe życie kapłańskie poświęcił głoszeniu Ewangelii.

Święty Franciszku Ksawery, Ty pozwoliłeś, by w Twoim sercu płonął ogień miłości do Jezusa Chrystusa, który przemienia, wyrywa z bylejakości i otwiera przed nami nowe perspektywy działania Bożej łaski. Wypraszaj nam u Boga gotowość hojnego odpowiadania na Jego miłość do każdego z nas.

ks. mgr Bernard Twardowski