Słowo na niedzielę 28 grudnia 2014 r.
W sobotę 27 grudnia 2014 r. z koncertem kolęd wystąpi w naszej rawickiej farze znana polska piosenkarka greckiego pochodzenia – Eleni. Już na wieczornej Mszy Św. o godz. 18.30 Eleni zaśpiewa kilka kolęd, natomiast koncert kolęd w Jej wykonaniu rozpocznie się zaraz po tej Mszy Św.
Po koncercie będzie można zakupić płyty z kolędami oraz innymi piosenkami w wykonaniu Eleni. Będzie również możliwość poprosić artystkę o dedykację na zakupionych płytach.
Wszystkich parafian oraz gości serdecznie zapraszamy na tę szczególną „ucztę” duchową w wykonaniu Eleni.
Podczas koncertu Eleni zaprasza blisko siebie wszystkie dzieci.
Eleni Tzoka przyszła na świat jako dziewiąte dziecko w greckiej rodzinie Milopulosów w dolnośląskiej Bielawie. Jej rodzice przyjechali do Polski w latach 50. na fali emigracji. Wówczas w Grecji toczyła się wojna domowa i wiele rodzin zostało zmuszonych do opuszczenia swej ojczyzny. W tamtych czasach do Polski przybyło ok. 12 tys. Greków.
Jako najmłodsza, Eleni była najbardziej rozpieszczana. Ale nie przeszkodziło to w nawiązaniu więzi z rodzeństwem. Do tej pory jest sobie bardzo bliskie, wspiera się w trudnych chwilach. - Człowiek, który jest otoczony miłością w dzieciństwie, potrafi później przekazać tę miłość dalej - mówi Piosenkarka. Ale nie każdemu jest to dane. - Każdy z nas ma swoją Drogę Krzyżową - przyznaje.
Rodzinie Milopulosów nie było łatwo. Borykali się z wieloma problemami. Mimo to wszystkie dzieci zostały starannie wychowane. - Rodzice wychowali nas w duchu głębokiej wiary. Oni nam wskazali, co jest tak naprawdę w życiu najważniejsze - podkreśla Eleni.
Jak rzadko która gwiazda - 30-lecie pracy estradowej uczciła na Jasnej Górze. Twierdzi, że stara się w ten sposób obchodzić każdy ważny jubileusz. Do Częstochowy przyjeżdża również co roku w rocznicę urodzin swej córki. - Otrzymałam tak wiele łask, że naprawdę mam za co dziękować Matce Bożej. Częstochowskie Sanktuarium jest miejscem, w którym bardzo lubię przebywać, a modlitwa przed Cudownym Obrazem dodaje mi siły - wyznaje.
Swoją muzykę, podobnie jak życie, Eleni symbolicznie dzieli na dwie części. Pierwsza - to czas, kiedy była bardzo szczęśliwa i miała w sobie olbrzymie pokłady miłości. Wówczas powstały hity, które śpiewała cała Polska: Na miłość nie ma rady czy Miłość jak wino uderza do głów. Potem nadszedł drugi okres, bardzo trudny, kiedy jej córka Afrodyta została zabita. Miała siedemnaście lat, uczyła się w liceum plastycznym. Jej chłopak, Piotr, był o nią bardzo zazdrosny, a jego miłość chorobliwie zaborcza. - Afrodyta próbowała z nim zerwać - opowiada Eleni. - Wtedy Piotr zawiózł ją do lasu i... zastrzelił! - wyznaje Piosenkarka. Po chwili dodaje: - Nie potrafił poradzić sobie z tym uczuciem.
Wówczas świat się zatrzymał. Wszystko runęło. Plany, marzenia zostały brutalnie przerwane. Afrodyta odeszła tak po prostu, nagle. Zrozpaczona matka oparcie i ukojenie znalazła wówczas w Bogu. - Wiara była mi bardzo potrzebna. Ta tragedia jeszcze bardziej zbliżyła mnie do Boga. Mimo że byłam wówczas otoczona znajomymi i przyjaciółmi, to tak naprawdę zostałam sama. Ale nie osamotniona. Bo był ze mną Bóg - wyznaje Eleni. Po ludzku nikt nie mógł odpowiedzieć na to, co się stało. - Nikt nie mógł mi odpowiedzieć - dlaczego właśnie ona? Dlaczego moja Afrodytka? Ukojenie przynosiła mi tylko modlitwa i rozmowy z Bogiem - podkreśla.
W 1999 r. Eleni została uhonorowana Międzynarodową Nagrodą im. Świętej Rity z Cascii. Przyznawana jest ona co roku kobietom, które swym postępowaniem naśladują św. Ritę. Otrzymują ją kobiety różnych wyznań za to, że w swym życiu potrafiły przebaczyć.
ks. mgr Bernard Twardowski