Słowo na niedzielę 28 kwietnia 2019 r. 

Św. Jan Paweł II ustanowił liturgiczne święto Miłosierdzia Bożego, obchodzone w drugą Niedzielę Wielkanocy. Dla wielu z nas wymownym znakiem tajemnicy tej nowej uroczystości było odchodzenie do domu Ojca Sługi Bożego Jana Pawła II w wigilię uroczystości Bożego Miłosierdzia.

Nadal jesteśmy świadkami uzdrowień fizycznych, które wskazują na uzdrawiające źródło Miłosierdzia Bożego. Zapisano już całe książki z cudami dokonanymi za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Oto jeden z nich, który miał miejsce dwa miesiące po śmierci papieża. Jest nim uzdrowienie francuskiej zakonnicy Marie-Simon-Pierre z zaawansowanej choroby Parkinsona.

Choroba rozwijała się początkowo łagodnie, ale po trzech latach nasiliła się, objawiając się wzmożonym drżeniem rąk, sztywnieniem mięśni, bólach i bezsenności. Od 2 kwietnia 2005, gdy zmarł wieczorem Jan Paweł II, postępy choroby były coraz gwałtowniejsze. Zakonnica nie mogła już pisać lewą ręką, coraz słabiej widziała i czuła się coraz gorzej. Wiadomość o śmierci Ojca Świętego, przyjęła jako stratę przyjaciela, „który mnie rozumiał i dodawał mi sił, abym dalej żyła”. Po ogłoszeniu wszczęcia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, siostra wraz ze swoim zgromadzeniem modliła się o zdrowie. 2 czerwca, dwa miesiące po śmierci papieża poprosiła matkę przełożoną o zwolnienie z obowiązków, gdyż nie była już w stanie nic robić. Ta powiedziała, aby się nie poddawała: „Jan Paweł II nie powiedział jeszcze ostatniego słowa”. Poprosiła też siostrę, aby napisała imię zmarłego Papieża, a gdy chora to uczyniła, okazało się, że tekst jest zupełnie nieczytelny. Po modlitwach wieczornych siostra wróciła do swego pokoju i mniej więcej ok. godz. 21.35-37, a więc w czasie, gdy dwa miesiące wcześniej umierał Ojciec Święty, poczuła pragnienie ponownego sięgnięcia po pióro. Ku swemu wielkiemu zaskoczeniu napisane przez nią litery były bardzo czytelne. Wkrótce potem ustąpiły bóle i drżenie kończyn, mogła też normalnie zasnąć. Gdy wczesnym rankiem, przed rozpoczęciem dnia, znalazła się w kaplicy klasztornej przed Najświętszym Sakramentem, ogarnął ją dziwny spokój. Odmawiała tajemnice światła różańca, ustanowione przez Jana Pawła II. 3 czerwca, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, uświadomiła sobie, że została uzdrowiona. Potwierdziły to późniejsze badania neurologiczne.

Myśląc o cudach trzeba pamiętać, że do tych, którzy uwierzyli nie czekając na nadzwyczajne znaki, Chrystus mówi tak, jak do Tomasza: „Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”.

ks. mgr Bernard Twardowski