Słowo na niedzielę 29 grudnia 2019 r.
W czasie II wojny światowej w Europie grupa żołnierzy amerykańskich straciła kontakt ze swoim oddziałem. Błądzili po lesie, szukając drogi powrotnej. Wieczorem natknęli się na mały domek. Na ich spotkanie wyszła właścicielka domu. Powiedziała, że mogą odpocząć i posilić się w jej domu, ale pod warunkiem, że uszanują jej gości. Chciała, aby nikt nie zakłócił spokoju świąt Bożego Narodzenia. Gdy Amerykanie weszli do mieszkania zobaczyli przy stole żołnierzy niemieckich, którzy nerwowo zareagowali na widok swoich wrogów. Ale podporządkowali się właścicielce domu, która wcześniej powiedziała żołnierzom niemieckim, aby uszanowali nowych gości. Okazało się, że żołnierze niemieccy, podobnie jak Amerykanie zagubili się w zawierusze bitewnej.
W świątecznym domu atmosfera pokoju i radości bożonarodzeniowej zdominowała wrogość walczących ze sobą żołnierzy. Światło pokoju i radości spływającej z betlejemskiego nieba wypełniło serca żołnierzy, przywołując wspomnienia z rodzinnych domów. Orędzie betlejemskie przemieniło żołnierzy wrogich sobie armii w przyjaciół. Zaczęli wspominać najpiękniejsze chwile związane ze świętami Bożego Narodzenia. Tej nocy, w tym ubogim domku zapanował pokój Chrystusowy. Pośród wojennej nienawiści i zła narodził się Chrystus. Żołnierze widzieli w sobie nie wrogów, ale ludzi, którzy pragną żyć w pokoju i radości.
Prawdziwy pokój rozpoczyna się od przemiany ludzkich serc, a siłą tej przemiany jest miłość. O takim pokoju śpiewali aniołowie na betlejemskim niebie, ogłaszając narodzenie Jezusa: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Dawca tego pokoju narodził się w Betlejem w ubogiej stajni. Jego rządy będą naznaczone miłością i przebaczeniem, współczuciem i wolnością. Pax Christi - pokój Chrystusowy, to zawołanie benedyktyńskie. Święty Benedykt w Prologu Reguł wzywa: „szukaj pokoju, idź za nim”.
Pamiętam z lat młodzieńczych, że po wieczerzy wigilijnej szliśmy do kościoła, na pasterkę. Z uroczego kościółka zasypanego śniegiem przez okna sączyło się przyjazne światło. Wchodziliśmy do środka i zatrzymywaliśmy się przy stajence betlejemskiej, gdzie dokonał się cud, jak to śpiewamy w innej kolędzie: „Cicha noc, święta noc/ Pastuszkowie od swych trzód/ Biegną wielce zadziwieni/ Za anielskim głosem pieni/ Gdzie się spełnił cud, Gdzie się spełnił cud". Ta parafialna stajenka przenosiła nas do Betlejem, gdzie dokonał się cud Wcielenia, narodził się Jezus, Mesjasz. To tu rodzi się nasz pokój, radość i nadzieja wiecznego zbawienia.
ks. mgr Bernard Twardowski