Słowo Boże na niedzielę 26 lipca 2020 r.
Stare kroniki klasztorne opowiadają historię niezwykłej zakonnicy. Pochodziła ona z bardzo bogatego rodu i od dziecka pełniła zaszczytną służbę na dworze królewskim. Ze względu na nieprzeciętną urodę, prawe cechy charakteru i talent poetycki, stała się szybko pierwszą damą dworu. Niespodziewana śmierć królowej uświadomiła jej kruchość i ulotność rzeczy tego świata. Postanowiła więc wstąpić do klasztoru. Ale miała pecha, bo nigdzie nie chciano jej przyjąć. Wszędzie tłumaczono, że takie niepospolite piękno wprowadziłoby niepokój w mury klasztorne.
Wówczas ta piękna, młoda kobieta zniszczyła na zawsze swą urodę przypalając sobie twarz rozgrzanym żelazem. Dopiero teraz otworzyła się przed nią furta klasztorna. Na pamiątkę tego zdarzenia napisała na okładce swego modlitewnika takie zdania: Będąc służącą królowej, paliłam kadzidło, aby zapach wszedł w moje piękne szaty. Dziś - bezdomna żebraczka - palę moją twarz, aby wejść w świat medytacji i modlitwy”.
Ta niezwykła zakonnica wzięła na serio do swego serca słowa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii: „Królestwo Boże podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko co miał, i kupił tę rolę. Dalej podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”.
Przypowieści Chrystusa zawarte w dzisiejszej Ewangelii, ukazują wartość królestwa niebieskiego. Tym królestwem jest Chrystusowe dzieło zbawcze, a przede wszystkim tajemnica niewyczerpanej miłości Boga do ludzi, objawiona w Chrystusie. Zbawienie, udzielający się w nim Chrystus, bogactwo Jego miłości - to nasz największy skarb i drogocenna perła.
Ten skarb nie tylko trzeba odnaleźć, ale również poświęcić dla niego wszystko! Chrystus objawia siebie i swoje królestwo tylko tym, którzy Go szczerze szukają. Dlatego na wzór Salomona z dzisiejszego pierwszego czytania, powinniśmy modlić się o mądrość. Chodzi o to, abyśmy umieli mądrze rozsądzać o tym, co dla nas jest najważniejsze. Byśmy umieli dostrzegać, gdzie jest nasz prawdziwy i najcenniejszy skarb, za który warto i trzeba oddać wszystko.
Warto zatem postawić sobie dzisiaj pytanie: jaką wartość przedstawia dla nas królestwo niebieskie? Czy uważamy je za największy skarb? Czy gotowi jesteśmy na wzór ewangelicznego kupca poświęcić wszystko inne, aby je zdobyć?
ks. mgr Bernard Twardowski