Słowo na niedzielę 22 czerwca 2014 r.

         To było kilka lat temu. W pewnym mieście kierowca w średnim wieku miotał słowa przez otwarte okno samochodu: „Nie możecie z tym swoim Bogiem siedzieć w kościele, tylko musicie łazić po ulicach i ruch blokować?”. Zatrzymała go policja, bo jezdnią szła procesja Bożego Ciała. Jej uczestnicy akurat w tym momencie śpiewali pieśń do słów Franciszka Karpińskiego, jednego z najlepszych teologów wśród polskich poetów:
   „Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba,
    Pod przymiotami ukryty chleba!
    Zagrody nasze widzieć wychodzi
    I jak się dzieciom Jego powodzi”.

 Poirytowany kierowca nie wyglądał na przekonanego tą argumentacją. O ile w ogóle zwrócił na nią uwagę.

      O co chodzi z tymi procesjami w Boże Ciało? Czy to faktycznie połączenie ostentacyjnej manifestacji z czymś w rodzaju inspekcji (jeśli literalnie traktować początkowe słowa wiesza Karpińskiego)? A może to tylko, jak ktoś powiedział, „spacerek paraliturgiczny”? Jaki jest powód tego święta o długiej nazwie Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa? Przecież do XIII stulecia Kościół całkiem dobrze sobie radził bez niego.

       Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa ściśle łączy się z Triduum Paschalnym. Pamiątkę ustanowienia Najświętszego Sakramentu Kościół obchodzi w Wielki Czwartek. Uroczystość zwana potocznie Bożym Ciałem go nie zastępuje. Raczej dopełnia.

Inicjatorką ustanowienia tego święta była św. Julianna z Cornillon (1193-1258), przeorysza tamtejszego klasztoru augustianek. Miała ona objawienia, w czasie których Jezus mówił o potrzebie ustanowienia osobnego święta ku czci Najświętszego Sakramentu i jako jego termin wskazał czwartek po niedzieli Trójcy Świętej.

       Pomysł nie spotkał się od razu z powszechnym aplauzem. Co prawda biskup Liège w roku 1246 zorganizował pierwszą procesję eucharystyczną, ale gdy wkrótce umarł, wyższe duchowieństwo miasta pod wpływem niektórych teologów uznało wprowadzenie święta za krok błędny. Pojawili się nawet tacy, którzy Juliannę oskarżyli o herezję i doprowadzili do jej karnego przeniesienia z Mont Cornillon na prowincję. Na szczęście w sprawę zaangażował się kard. Hugo z Saint-Cher, późniejszy papież Urban IV, który rzecz ponownie zbadał i doprowadził do tego, że w 1251 roku ulicami Liège znów przeszła procesja, w której niesiono Najświętszy Sakrament, a w Rzymie uroczystość wprowadzona została trzynaście lat później. Dzięki bulli Jana XXII z 1317 roku święto przyjęło się na całym świecie. Statuty biskupa Nankera z roku 1320 zaświadczają, że jako pierwsze w Polsce obchodziła je diecezja krakowska. Warto wspomnieć, że pierwsze teksty liturgiczne uroczystości Bożego Ciała opracował na prośbę Urbana IV św. Tomasz z Akwinu.

ks. mgr Bernard Twardowski