Słowo na niedzielę 21 czerwca 2015 r.

 

  Burza. Pan Jezus uratował sytuację. A gdyby Go nie było? Człowiek jest inteligentny, mądry, silny - a gdy przyjdzie powódź, ogień, trzęsienie ziemi, burza z piorunami, pokazuje się jego słabość. Jest jak bezradne dziecko. Bądźmy pokorni. Pan Jezus powiedział: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie”. A nasi przodkowie powtarzali znane hasło: „Bez Boga ani do proga”. Burza. Chrystusowy Kościół jak łódź płynie po burzliwym morzu tego świata. Dokąd zmierza? Do portu zbawienia! Czy dopłynie? Na pewno. Zapewnienie ma od Samego Chrystusa. „Tyś jest Piotr, czyli skała, a na tej skale zbuduję Kościół mój”! Jak na jeziorze krótkim słowem uciszył Pan Jezus burzę, tak w ciągu wieków będzie mógł uciszać burze wszelkich prześladowań, wzniecanych przeciwko Jego Kościołowi.

            Dlaczego prześladowano chrześcijan? Prześladowali Żydzi i Poganie. Żydzi - wiemy: naszego Mesjasza nie uznali, bo - ubogi cieśla, bez żadnej władzy politycznej... Dla nich Mesjasz to będzie człowiek wyjątkowy, silny, bogaty. Będzi miał władzę taką, że opanuje świat cały. A Żydzi, naród wybrany, będą wtedy narodem uprzywilejowanym. Chrystus i Jego zwolennicy muszą być usunięci! A Poganie: zarzucają chrześcijanom, że uznają tylko jednego Boga, a bogów pogańskich nie szanują. Stąd winę za wszystkie nieszczęścia publiczne, jak zarazy, głód, trzęsienia ziemi... winę za to przypisują chrześcijanom. Oni winni, bo bogom naszym nie składają ofiar! I wszyscy pierwsi cesarze rzymscy od Neron do Dioklecjana, w okrutny sposób, prześladowali chrześcijan. Jeden z cesarzy, Hadrian, chciał raz na zawsze skończyć z Chrystusem. Więc kazał zasypać ziemią wzgórze Golgoty na wysokość jednego metra. Na to kazał położyć płyty kamienne i wystawił na nich świątynię na cześć pogańskiej bogini Wenus. Była tam wielka liczba posągów innych pogańskich bogów. Myślał, że Chrystus wykończony. Nie! Było trzeba zasypać w ten sposób pamięć ludzką! A tego nie zrobił. Przyszedł cesarz Konstantyn, usunął świątynię i wszelkie ślady bałwochwalstwa. A Helena, matka cesarza zbudowała tam olbrzymią bazylikę, którą poświęcono 14 września 335 roku, w obecności 300 biskupów. Cesarz Hadrian mógł się uspokoić: Bóg jest silniejszy! Czy wiedział o tym?

      Pan Jezus uciszył burzę na jeziorze i łódkę uratował. Założony przez Jezusa Kościół, to już nie łódka, ale wielki, olbrzymi okręt. Pokład tego okrętu jest tak wielki, że mogą tam znaleźć miejsce wszyscy mieszkańcy ziemi. Dziś liczba katolików dochodzi do miliarda i 200 milionów. Prowadził ten okręt św. Piotr. A po śmierci Piotra jego następcy: Papieże. Oni kierują, ale Chrystus czuwa! I wszystkie burze prześladowań, jakie w ciągu wieków uderzały w okręt Kościoła, Pan Jezus Boską Swą siłą zwyciężył i tłumił. Z wdzięcznością powtarzajmy: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. Miłujmy Kościół Chrystusowy.

ks. mgr Bernard Twardowski