Słowo na niedzielę 20 grudnia 2015 r.  

 

      Gdy Bóg podaje prawdy przewyższające zdolności naszego rozumu, to czyni to z miłości dla nas! „Wierzę coś objawił Boże, Twe słowo mylić się nie może”! Dobrze byłby zrobił ów patriarcha Konstantynopola, gdyby te słowa powtarzał w swoim codziennym pacierzu! Co to było? To dawne dzieje, ale historia pamięta. Patriarcha Nestoriusz twierdził i uczył, że Jezus nie jest Bogiem, tylko Człowiekiem. Więc Maryja nie jest Matką Boga, tylko Matką Człowieka Jezusa.

      Błąd okropny! Św. Cyryl Aleksandryjski tłumaczył mu - nie pomogło. Doniósł Papieżowi. Papież Celestyn I oświadczył: „Słowo stało się Ciałem” - więc możemy mówić, że Bóg urodził się w czasie, Bóg działał cuda, Bóg umarł, Bóg zmartwychwstał - a ta, która Go urodziła, Maryja, jest Matką Boga! Nestoriusz nie przyjął wyjaśnień papieskich. Zwołano Sobór do Efezu w roku 431. Wszyscy obecni na Soborze po przeczytaniu listu Papieża, po złożeniu aktu wiary, potępili błędy Nestoriusza. Więcej: samego Nestoriusza pozbawili jurysdykcji biskupiej i kapłańskiej i skazali na wygnanie. Dokument potępiający upartego heretyka został podpisany przez 198 biskupów, obecnych na Soborze. Uchwały Soboru Efezkiego zostały przyjęte z niesłychanym entuzjazmem, nie tylko przez mieszkańców Efezu, ale przez cały świat katolicki. Kiedy św. Papież Jan Paweł II był w Turcji, pojechał specjalnie do Efezu, gdzie do dzisiejszego dnia znajduje się mały domek Maryi. Tam wobec 2000 wiernych, oddał opiece Maryi Kościół i modlił się o postęp i pogłębienie wiary. Maryja wierzyła, choć nie rozumiała. My wierzymy i wierzyć będziemy, choć niektóre prawdy przewyższają nasz rozum. Dziękujemy Bogu, że nam te prawdy objawił. Boże, Twe słowo mylić nie może! Błogosławiona jesteś, żeś uwierzyła!

      Ale są ludzie którzy twierdzą, że wiara ubliża człowiekowi, bo każe przyjmować to, czego rozum nie pojmuje. Odpowiada na to wielki Ernest Hello: „Najlepsze ubezpieczenie rozumu to wiara silna i głęboka"! Jak okulary są pomocą dla słabego oka, tak wiara jest powiększeniem siły naszego małego rozumu. Nie będę mówił o Apostołach. Wiemy, że wszyscy, z wyjątkiem św. Jana, umarli za wiarę. Nie będę mówił o uczonych, którzy po śmierci Apostołów w ciągu tych XX wieków, mimo swej nauki, głęboko wierzyli. Wymienię tylko Ludwika Pasteura. Umarł w roku 1895. Czytałem o nim, że opanował świat, ale jak? Hitler chciał opanować Europę. I tam gdzie się pokazał, lała się krew i łzy. Nasz uczony Pasteur opanował świat, nie wywołując ani jednej łzy. Często powtarzał, że „nauka zbliża człowieka do Boga” i nie pojmował, jak można być uczonym i nie wierzyć! Sam przez całe życie praktykował religię katolicką i miał, jak mówił, wiarę Bretończyka! Umarł z krzyżem w ręku i ze słowami „Wierzę w Boga” na ustach. Stąd wniosek: Wiara w Boga nie ubliża rozumowi i hańby nie przynosi. Bóg katechizmu jest równocześnie Bogiem rozumu. A więc katechizm z rozumem nigdy się nie kłócą. A jeżeli rozum czasem chce się kłócić z katechizmem, to trzeba mu powiedzieć, że jest pyszny. Najpewniejsze ubezpieczenie rozumu, to wiara głęboka i silna!

 

      Błogosławiona która uwierzyła! Maryja wierzy, choć prawdy są niepojęte.