Słowo na niedzielę 21 lipca 2019 r. 

W ciągu ostatnich kilkunastu lat ilość pracujących w Europie kobiet wzrosła o ponad 30 milionów. Roczny przyrost zatrudnie­nia kobiet ciągle wzrasta i jest znacznie wyższy niż mężczyzn. Najwięcej kobiet zatrudnionych jest w Danii (89 %), Francji (75%) i Portugalii (74,6 %). Istnieje pewna zależność między zatrudnie­niem kobiet a wychowaniem dzieci. Pomimo tego, że coraz licz­niej pracują poza domem, nadal spoczywa na nich większość za­dań domowych i rodzinnych. Coraz rzadziej także kobiety prze­rywają pracę zawodową po urodzeniu dziecka. Przyczyny takie­go stanu rzeczy są wielorakie i zróżnicowane rodzinnie. Z pewno­ścią jednak sytuacja ta wpływa na coraz większe zmęczenie ko­biet, zabieganych wokół licznych spraw domowych i zawodowych, staje się źródłem ich podenerwowania: np. częstszych konfliktów w domu.

Gdy Jezus przybył do domu Marty i Marii łatwo zauważył po­denerwowanie Marty, która „uwijała się koło rozmaitych posług" (Łk 10, 40). Szybko sama też wyraziła swój nastrój słowami: „Pa­nie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu?" Z pewnością ze zdziwieniem wysłuchała słów Pana, który odpowiedział: „troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrze­ba mało albo tylko jednego" (Łk 10, 41).

Łatwo o zapętlenie swych myśli i zagubienie celów, gdy nad­miar obowiązków i niezbędnej troski przyspiesza nam krok i za­mienia w biegaczy po własnym mieszkaniu. Jeszcze zapłacić ra­chunki, kupić niezbędne artykuły, dziecko zaprowadzić na balet, załatwić nauczyciela języka angielskiego, upiec ciasto, zaprosić teściów... Jeszcze nie zapomnieć o świeżych kwiatach, bo lubi je ciocia, wyprasować sukienkę... Jeszcze telefon... Jeszcze... Dopiero sygnał karetki reanimacyjnej budzi refleksję, czy naprawdę to wszystko było potrzebne? A może trzeba trochę spokojniej, wol­niej, bo życie ma swoje tempo, którego nie wolno przekraczać.

Bóg nie potrzebuje jedzenia i picia. Przyjął jednak gościnę u Abrahama: mleko, twaróg, podpłomyki i mięso. Przygotowują­cy to z pewnością musieli napracować się wcale nie mniej niż Marta, siostra Marii. Krzątanina Abrahama została zaakceptowana, zaś od Marty i Marii zażądał Bóg czegoś więcej: dojrzalszej postawy i wyciągnięcia wniosków z doświadczeń wieków. Bo zawsze ocze­kuje naszego rozwoju i wzrastania.

Św. Benedykt, patron chrześcijańskiej Europy, rzucił hasło po­łączenia modlitwy i pracy: Ora et labora (Módl się i pracuj). Kolej­ność słów nie jest obojętna. Pierwszym obowiązkiem każdego czło­wieka, podążającego śladami Jezusa, jest modlitwa. Św. Ignacy Loyola myśl św. Benedykta sformułował jeszcze dobitniej: „mo­dlić się musimy tak, jakby wszystko zależało od Pana Boga, a dzia­łać tak, jakby wszystko zależało od nas".

ks. mgr Bernard Twardowski