Słowo na niedzielę 19 czerwca 2016 r.

Było to w Ferrarze 28 marca 1171 roku, w Nie­dzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Mszy Świę­tej przewodniczył o. Pietro de Verona z zakonu ka­noników regularnych. W chwili, gdy kapłan przeła­mał konsekrowaną hostię, wytrysnął z niej obfity strumień krwi, tak obfity, że spryskana została ma­ła absyda umieszczona nad ołtarzem. Oczom wszy­stkich wiernych ukazała się nie tylko krew, ale i Hostia przemieniona w ludzkie ciało.

Dlaczego w czasie Mszy Świętej po przeisto­czeniu na ołtarzu obecne są Krew i Ciało Pana Je­zusa pod postaciami chleba i wina? Odpowiedź da­je nam „Katechizm Kościoła Katolickiego”:
      Zbawiciel nasz podczas Ostatniej Wieczerzy, tej nocy, kiedy został wydany, ustanowił eucharystyczną Ofiarę Ciała i Krwi swojej, aby w niej na całe wieki, aż do swego przyjścia, utrwalić Ofiarę Krzyża. (KKK 1323)
      We Mszy Świętej jest utrwalona Ofiara Krzyża naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Matka Boża powiedziała w objawieniu do Cataliny Rivas, boliwijskiej stygmatyczki: „Msza Święta, Eucharystia, to cud nad cudami. Pan Jezus nie jest skrępowany ani czasem ani miejscem. W momencie konsekracji całe zgromadzenie ludzi w kościele jest zabierane do stóp Kalwarii w chwili ukrzyżowania Jezusa”.

      W czasie Mszy Świętej zostaje przerzucony most w czasie i przestrzeni, i wszyscy zostajemy przeniesieni do Palestyny, do Jerozolimy, na Górę Kalwarię, gdzie stoi Krzyż, a na Krzyżu wisi konający Pan Jezus, cierpi, dusi się, krwawi. Zgromadzeni ludzie bluźnią, szydzą, śmieją się, a On umiera za nasze grzechy. Przeprasza Boga Ojca za nas, prosi, aby nas nie karał piekłem. Kto pragnie dobrze przeżywać Mszę Świętą, niech uklęknie na dźwięk dzwonka i myśli z wdzięcznością o niewyobrażalnej Ofierze Chrystusa.

      Święta Anizja - żyjąca w III wieku - szła pewnej niedzieli na Mszę Świętą. A były to czasy strasznych prześladowań chrześcijan. Zatrzymał ją żołnierz cesarza Dioklecjana.
      - Stań! Dokąd idziesz? - wykrzyknął.

Anizja odpowiedziała spokojnie: - Idę na Mszę Świętą.
- Jesteś więc chrześcijanką! - rzeki żołnierz.
- Tak, jestem chrześcijanką i idę na Eucharystię.
- Nie pójdziesz tam! Pójdziesz złożyć ofiarę na­szym bogom! - krzyczał żołnierz, szarpiąc brutal­nie kobietę.
- Tej ofiary nie złożę. Dla mnie najważniejsza jest ofiara, jaką złożył nasz Pan, Jezus Chrystus na Kalwarii, a która uobecnia się w każdej Euchary­stii. Puść mnie.

Na te słowa pogański żołnierz chwycił miecz i zatopił w sercu świętej Anizji.
Jak ona kochała Mszę Świętą! Ona do szaleń­stwa ukochała Eucharystię!
Pokochajcie Mszę Świętą! Bo w niej jest utrwalona Ofiara Krzyża, przez którą Pan Je­zus otworzy! nam bramy nieba.

ks. mgr Bernard Twardowski