Słowo na niedzielę 16 czerwca 2019 r. 

W święto Bożego Ciała przychodzi do ludzi miłość ukryta. W jednym z amerykańskich sierocińców zaciekawienie budziło zachowanie ośmioletniej dziewczynki. Któregoś dnia dzieci powiedziały wychowawczyni: „Ona ciągle pisze tajemnicze zdania na kartkach papieru i chowa je w ogro­dzie. Przed chwilą widziałyśmy, jak jedną z tych kartek przymocowała do drzewa, a drugą do wysokiego muru”. Wychowawczyni przywołała dziewczynkę, a następnie poszła razem z nią do miejsc, w których znajdowały się owe kartki. Znaleziono je i odczytano wypisane na nich kanciastymi literami zapewnienie: „Kto znajdzie tę kartkę, niech wie, że go kocham!

Zachowanie tej dziewczynki przypomina postępowanie Przedwiecznego. On od wieków chowa w różnych miejs­cach ogrodu świata zapewnienia o swojej do nas miłości. Dlaczego to wyznanie jest tak tajemnicze, tak dyskretne i tak utajone? Odpowiedź na to pytanie daje w jednym ze swoich kazań francuski dominikanin Lacordaire (1802-1861): „Bóg ukrywa się - tak dalece, jak to tylko możliwe - za ścianą z chmur. Gdyby się bowiem objawił w całej pełni, nasza wolność uległaby stopieniu w gorą­cym słońcu Jego miłości”. Ukrywa się pod postacią chleba.

Wyznania miłości Boga ukryte są w historii zbawienia i rozsiane na kartach Biblii. Przykładem niech będzie następujące zdanie: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31,3).

I choć prawdą jest, że pierwszym adresatem tego wyznania był naród wybrany, to przecież pośrednio skierowane jest ono do całej ludzkości i do każdego człowieka.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał...” - pisze św. Jan (3,16). Znaczy to, że Jezus Chrystus jest wspaniałym wyznaniem miłości Najwyższego do ludzi. Jest On „listem miłosnym”, który Ojciec umieścił w pewnym odcinku historii, w określonym zakątku ogrodu świata.

To jednak nie wszystko. W życiu każdego człowieka ist­nieją zdarzenia, miejsca, momenty i przeżycia, w których ukryte są „karteczki” z wyznaniem miłości Ojca. To może być uzyskanie przebaczenia, doświadczenie pomocy, moment wzruszenia i poczucie szczęścia, ale również drzewo krzyża, który przyszło nam dźwigać, i wysoki mur, który musimy pokonać. Może należałoby rozejrzeć się baczniej po Biblii, po świecie i po własnym życiu, żeby nie przeoczyć owych dyskretnych wyznań Miłości.

ks. mgr Bernard Twardowski