Słowo na niedzielę 13 marca 2016 r.
Dosyć stania w kręgu ludzi otaczających jawnogrzesznicę. Zamieńmy się miejscami. Każdy z nas ma coś z jawnogrzesznicy tzn. odchodzi od Boga łamiąc jego przykazania. Jeśli uważamy inaczej, to w zasadzie popełniamy jeszcze jeden dodatkowy grzech, o którym pisze św. Jan Ewangelista. „Kto uważa, że nie ma żadnej winy. jest kłamcą i nie ma w nim prawdy." Czasami ciężko nam stanąć na miejscu jawnogrzesznicy, wtedy Bóg przychodzi nam z pomocą tak jak św. Pawłowi, gdy ten pałając nienawiścią zdążał do Damaszku, aby uwięzić mieszkających tam chrześcijan. U bram miasta Chrystus zrzucił go z konia i oślepił swoim blaskiem Wtedy św. Paweł zrozumiał swój błąd nawrócił się i po latach napisał: „Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa. Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa.
Bóg prowadzi nas różnymi drogami, abyśmy ujrzeli własną niegodność i grzeszność oraz oczyszczającą i zbawiająca moc Chrystusa. Doświadczył tego Pietro Sarubbi aktor znany z roli Barabasza w filmie Pasja Mela Gibsona. To otrzymaniu propozycji udziału w tym filmie wyznał: „Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym zagrać w filmie o Męce Chrystusa, ponieważ wtedy byłem bardzo daleko od Kościoła”. Żył w związku nie sakramentalnym. z którego miał troje nie ochrzczonych dzieci, a sam nie przystąpił do sakramentu bierzmowania. O swoim nawróceniu pisze w książce „Od Barabasza do Jezusa”. Nawrócony jednym spojrzeniem. A było to spojrzenie w oczy aktora grającego postać Jezusa, o którym pisze. „W oczach umierającego za mnie człowieka nie było nienawiści ani żalu. Głębia tego spojrzenia zwaliła mnie z nóg. Spodziewałem się cierpienia, złości rozczarowania, lęku. goryczy. oskarżenia i wielu innych uczuć, które były właściwe dla osoby tak doświadczonej, skazanej na śmierć zamiast mnie. ale nie dostrzegłem nic takiego. W tym spojrzeniu zobaczyłem tylko spokojne poddanie się, niemalże zgodę, welon miłości i troski o mnie, o mój mizerny stan. Przeżyłem tysiące przygód, zwiedziłem pół świata i nigdy się nie zgubiłem, ale teraz naprawdę gubię się w tym nieogarniętym i łagodnym spojrzeniu . James Caviezel. grający Jezusa był tak przekonujący, ponieważ swoje serce otworzył dla Chrystusa i Nim się napełnił. Przed przyjazdem na plan filmowy odbył pielgrzymkę do Medjugorie. Cały czas bardzo dużo się modlił, a ponadto codziennie rano uczestniczył we Mszy Świętej. Mówił, że bez codziennego przyjmowania Ciała Chrystusa, nie zdołałby się utożsamić z rolą Jezusa.
Chrystus patrzy z miłością na każdego z nas. nawet wtedy gdy jesteśmy na miejscu jawnogrzesznicy ale żałujemy za swoje grzechy i postanawiamy poprawę.
ks. mgr Bernard Twardowski