Słowo na niedzielę 13 października 2019 r.
„Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?” (Łk 17,17).
Nie skarżył się Pan Jezus w czasie przesłuchania przed Piłatem i Herodem, nie skarżył się podczas biczowania, koronowania cierniem i gdy wisiał na krzyżu. Jednak z bólem i żalem wspomniał niewdzięczność trędowatych. Z żalem też zapłakał nad niewdzięcznością mieszkańców Jerozolimy. Z żalem i bólem patrzy również Jezus na niewdzięczność wielu z nas. Potrafimy prosić i błagać a nie potrafimy dziękować. Potrafimy dopominać się wdzięczności od innych, a sami jesteśmy niewdzięcznikami wobec Boga i ludzi, bo nie umiemy dziękować i myślimy, że wszystko się nam od Boga i ludzi należy. Ktoś ujął tę smutną prawdę o naszej niewdzięczności w pięknej modlitwie: „Boże, nasz Panie, dlaczego wtedy, gdy mamy tak wiele od Ciebie i powinniśmy Ci za to dziękować, nie mówimy nic. Zaś wtedy, gdy czegoś potrzebujemy, Ty pierwszy się o tym dowiadujesz”.
O tym, że wdzięczność to cnota ludzi naprawdę szlachetnych i dobrych, poucza pewna stara legenda. Opowiada ona o podróżniku, który w czasie jednej ze swoich wędrówek, przechodził przypadkowo obok stodoły, w której diabeł przechowywał ziarna. Ziarna te planował diabeł zasiać w sercach ludzi. W stodole pełno było worków z ziarnem, rozmaicie oznaczonych. Na jednym z worków napisane było „ziarna nienawiści”, a na innym „ziarna gniewu”, na jeszcze innych „ziarna zemsty”, „zazdrości”, „pychy”, „chciwości” i wiele innych.
Kiedy wędrowiec nawiązał z diabłem rozmowę, ten przechwalał się z dumą, że zasiewane przez niego w sercach ludzi ziarna wzrastają bardzo szybko i łatwo. - Czy są takie serca, w których ziarna te nic zakiełkują? - zapytał podróżnik. Bolesny uśmiech pojawił się na twarzy diabła. „Ziarna te nie zakiełkują w sercu człowieka szlachetnego i wdzięcznego” – wyznał.
Bądźmy przeto ludźmi szlachetnymi i wdzięcznymi! Dziękujmy Bogu za wszystko, co od Niego otrzymujemy: za życie, zdrowie, dobrych i kochających ludzi, którymi nas Bóg otacza, za pracę, za to co posiadamy, za to, że mamy co jeść i w co się ubrać, dziękujmy za przebogate dary duchowe, które otrzymujemy od Boga poprzez uczestnictwo w sakramentach świętych... Starajmy się być również wdzięczni wobec ludzi. Tak wiele im bowiem nieraz zawdzięczamy, a lak trudno nam wypowiedzieć słowo: „dziękuję”.
W tym miejscu przypomina mi się godna do naśladowania postawa pewnej starszej pani, która w czasie jednej z moich pierwszopiątkowych wizyt wyznała: „Proszę księdza, pierwszą moją modlitwą, kiedy się rano budzę, jest modlitwa dziękczynna. Dziękuję Bogu za to, że mogłam się obudzić i że dał mi Bóg jeszcze jeden dzień do przeżycia. Dziękuję Mu za to, że mam co jeść i ciepły kąt, w którym mogę mieszkać, w chwili kiedy tylu ludzi na świecie jest biednych, głodnych, chorych, bezdomnych”. Rzeczywiście, naprawdę mamy za co dziękować i Panu Bogu i ludziom.
ks. mgr Bernard Twardowski