Słowo Boże na niedzielę 12 kwietnia 2020 r.
Dziś jest dzień prawdy. Dziś jest dzień triumfu żyjącego na wieki Chrystusa. Prawda zwyciężyła. Bóg zwyciężył. Grób Jezusa jest pusty. Zbawicie] zwyciężył śmierć, piekło i Szatana. Co to wydarzenie wnosi w moje życie? Co dla mnie oznacza? Julian Tuwim, niewierzący Żyd, napisał takie przejmujące słowa:
„Jeszcze się kiedyś rozsmucę, jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie...
Jeszcze tak strasznie zapłaczę, że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie...
I taką wielką żałobą. Będę się żalił przed Tobą, Chrystusie...
Że duch mój przed Tobą klęknie, i wtedy - serce mi pęknie, Chrystusie... ”
Dlaczego napisał ten tekst, skoro był niewierzący? Odpowiedzi udziela Roman Brandstaetter, opisując jedno ze swoich spotkań z Tuwimem: „ Myślał, a może obiecywał sobie, że jeszcze się kiedyś rozsmuci. Nie zdążył”. Obydwaj poeci wybrali się na kawę.
- Panie Brandstaetter! - Tuwim zadał pytanie. - Czy Chrystus istniał?
- Musiał istnieć - odpowiedział Roman.
- To dobre! On musiał istnieć. Może byśmy wypili na to konto?- odrzekł Tuwim.
Rozmowa potoczyła się dalej. Po kilku godzinach poeci się rozstali. Tuwim wsiadł do taksówki. Brandstaetter poszedł pieszo. Odpowiedź nawróconego Żyda — Brandstaettera, musiała mocno zapaść Żydowi ateiście - Tuwimowi, w serce. Po przejechaniu kilku metrów polecił kierowcy zatrzymać samochód. Uchylił szybę i krzyknął do przyjaciela:
- Panie Romanie, to było bardzo dobre! On musiał istnieć!
Tuwim umarł na serce. Roman Brandstaetter był na jego pogrzebie. W trakcie wynoszenia trumny z willi, w której zmarł Tuwim, podszedł do Brandstaettera właściciel zakładu pogrzebowego.
- Proszę pana, co ja mam zrobić? Mam tylko trumnę z krzyżem na wieku- powiedział. Mam go zostawić czy zerwać? Brandstaetter nic nie odpowiedział. Ktoś za niego zdecydował. Krzyż zerwano. Wieko trumny było pokostowane, więc został na nim ślad krzyża. Problem Jezusa nie opuszczał Juliana Tuwima przez całe życie. Jakoś go Chrystus prześladował. Wiele razy przed nim stawał. Nigdy jednak nie opowiedział się w sposób widoczny dla innych po stronie Chrystusa. Nie przyjął chrztu. Nie zdążył.
Jezus zmartwychwstał. Jezus żyje. Jezus nie jest legendą, bajką, postacią stworzoną przez człowieka. Chrystus to żywy Bóg Człowiek. Ta prawda niesie ze sobą określone konsekwencje, które rzutują na moje osobiste życie. Możemy przed tą prawdą uciekać jak Piłat, dostojnicy żydowscy, ale z prawdą wcześniej czy później będziemy skonfrontowani. Możemy jak wielu ludzi zamykać swe uszy, umysły i serca na prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa, lecz spotkamy się na progu wieczności z Tym, przed którym zegnie się każde kolano. Może więc lepiej wcześniej przyjąć prawdę o Bogu. Może lepiej wcześniej przyjąć prawdę o swoim życiu. Może lepiej wcześniej otworzyć serce na naukę Ewangelii. Jezus zmartwychwstał. To jest prawda.
ks. mgr Bernard Twardowski