Słowo na niedzielę 10 lutego 2019 r. 

Maryja pierwszy raz objawiła się w Lourdes w roku 1858 roku. Od tego czasu zgłoszono ponad siedem tysięcy cudów, z których sześćdziesiąt dziewięć zostało oficjalnie uznanych.

Lourdes w połowie XIX wieku zamieszkiwało tylko cztery tysiące mieszkańców. W przeważającej większości byli oni bardzo biedni. Ale zdarzyło się coś, co spowodowało, że wszyscy usłyszeli o Lourdes. Głów­ną bohaterką tych wydarzeń była czternastoletnia Bernadeta Soubirous, córka ubogiego młynarza. To jej w ciągu pół roku aż osiemnaście razy ukazała się Matka Boża. Pierwsze objawienie miało miejsce 11 lutego, ostatnie 16 lipca 1858 roku. Matka Boża miała na sobie białą suknię przepasaną niebieskim pasem, a w rękach trzymała różaniec. Jej życze­niem, jak przekazała Bernadeta, było wybudowanie na skale ponad gro­tą kościoła. Chciała również, aby ludzie przychodzili w to miejsce z pro­cesją razem ze swoimi kapłanami.

Miliony wiernych odwiedzających Lourdes wypełnia polecenie Maryi: „Idź do źródła, napij się z niego i obmyj się w nim”. Ale to nie woda uzdrawia, to Pan Bóg za wstawiennictwem Matki Najświętszej działa w człowieku. Zanurzenie w wodzie jest tylko zewnętrznym zna­kiem. Wielu pielgrzymów obserwuje poprawę stanu zdrowia, ale do­chodzi również do wielu uzdrowień duchowych.

W starym młynie, w którym przez lata mieszkała rodzina Soubi­rous, jest dzisiaj muzeum, w którym zgromadzono pamiątki po św. Ber­nadecie. Mieszka tam Françoise Soubirous, prawnuczka brata Bernadety, który miał na imię Jean-Marie. Jest ona matką trzydziestoletnie­go syna, który od dzieciństwa nie słyszy. Nie ma pretensji do świętej ciotki, że nie „załatwiła” jej cudu.

11 lutego obchodzimy Światowy Dzień Chorego, który ustanowił św. Jan Paweł II. Pragnął on, by jeden dzień w roku przeznaczyć na modlitwę za chorych i zwrócić uwagę na tych, którzy cierpią. Kiedy człowiek jest zdrowy, łatwo zapomina o istnieniu cierpienia.

Każda choroba jest wzięciem na siebie krzyża Jezusa Chrystusa. Kościół rozumie wielkie ludzkie pragnienie zdrowia. W trudnych sytu­acjach radzi się choremu modlitwę o uzdrowienie. Święty Jakub podpo­wiada: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”.

Modlitwa nie wyklucza korzystania z leczenia. Każdy człowiek po­winien walczyć z chorobą. Jednak w pewnych okolicznościach należy przyjąć cierpienie jako łaskę. W cierpieniu chrześcijanin zdobywa, dzię­ki łasce Chrystusa, dojrzałość duchową. Wielu świętych nawróciło się właśnie dzięki cierpieniu.

ks. mgr Bernard Twardowski