Słowo na niedzielę 29 października 2017 r.
Zbliża się miesiąc zmarłych. Ważny miesiąc w życiu żyjących, których bliscy są już z Bogiem. Twoi bliscy zawsze szybko odchodzą, za szybko. Pozostawiają Cię w osamotnieniu z pytaniem dlaczego już? Dlaczego tak szybko? Dlaczego teraz? Tak, nasi bliscy odchodzą. Odchodzą samotnie, po cichu…
Twoje zaskoczenie ich nagłym odejściem pozostawia Cię w stanie emocjonalnej pustki. Zatrzymujesz się zaskoczony, że to już, że to się właśnie stało. Stoisz w miejscu skąd zazwyczaj planowałeś kolejne spotkanie z bliskimi, kolejny telefon i nagle uświadamiasz sobie, że tych spotkań z nimi już nie będzie; nie będziesz mógł już im powiedzieć co Cię martwi albo cieszy, nie będzie wspólnych rozmów przy herbacie, winie, łzach… Wreszcie dociera do Ciebie myśl, że trzeba wykasować ich numer w telefonie, uporządkować ich rzeczy, sprawy, pozbyć się niepotrzebnych już nadziei… STOP!
Jakich niepotrzebnych nadziei? Przecież mój Przyjacielu: NIEBO to miejsce gdzie będziesz z tymi, których kochasz. Zatem Twoje nadzieje nie mogą być pogrzebane. Śmierć to tylko zmiana adresu. Inny zip code. To jest powrót do domu Ojca gdzie jest Twoje miejsce. Spotkasz znowu tych, których straciłeś – wierz mi tylko na chwilę. Będą czekać na Ciebie bo przecież wierzysz w świętych obcowanie, prawda?
Od świata aniołów oddziela Cię tylko ściana materii i nieco Twojego egoizmu. Nie zmienia to jednak faktu, że Twoi bliscy czekają w niebie na Ciebie. Jezus mówi nam, żebyśmy uwierzyli Jego miłości, bo ta Jego miłość nie zabija, nie zabiera Ci bliskich, ot tak. Ich śmierć, odejście, pokazuje czego Ci brakuje jak odeszli. Tak, jest Ci źle bez nich, masz żal, tłumisz gniew… Ale proszę Cię, jeśli wciąż masz w sobie nieco wiary, choćby jak ziarnko gorczycy, to oprócz modlitwy o życie wieczne dla Twoich bliskich, powiedz im też w Twojej rozmowie z nimi – do zobaczenia, do miłego spotkania. Lampką wina czy dobrą herbatą świętuj życie jakie razem mieliście. Proszę, świętuj życie, nie śmierć.
Niedługo zapalisz świece na grobach Twoich bliskich, ale proszę Cię zapal też światło w Tobie, żebyś nie zwątpił, że znowu spotkasz tych których kochasz bo niebo to miłość, a miłość to przecież TY i Twoi bliscy już razem na zawsze w domu dobrego Boga.
ks. mgr Bernard Twardowski