Słowo na niedzielę 29 września 2019 r.
Choćbyśmy mieli nie wiem ile pieniędzy, to i tak wszystkim potrzebującym nie pomożemy! Na całym świecie jest zbyt wielu biednych, chorych, bezdomnych. Te trudne sytuacje są często przez nich niezawinione. Ale najważniejsze jest to, że są też ludzie o dobrym i szczerym sercu, którzy dzielą się z potrzebującymi tym, co mają.
Ks. Marek jest misjonarzem na Madagaskarze i jak tylko umie, głosi Ewangelię słowem i czynem. Jeździ do wiosek ukrytych w buszu i uczy malgaskie dzieci wiary w Boga. Pomaga im też materialnie. Raz na dwa lub trzy lata przyjeżdża do kraju, aby odpocząć. Wtedy spotyka się z ludźmi, którzy z przyjemnością słuchają malgaskich opowieści i chętnie wspomagają ubogich Malgaszów. Kiedyś podczas kazania powiedział, że najwięcej pomagają ludzie ubodzy, bo rozumieją, co to znaczy żyć w biedzie. „Choćbyście dali tylko parę złotych, wasza ofiara nie pójdzie na marne!” - zapewniał. I faktycznie! Po kilku latach z tych ofiar, które złożyli polscy parafianie, wybudował skromną kaplicę. Co więcej - kilkanaście dzieci ma zapewnioną naukę przez cały rok! Niektórzy nie wierzyli i pytali: „Jak to? Za te drobne pieniądze, które dałem księdzu, malgaski chłopczyk będzie mógł się uczyć przez cały rok?” „Tak. Tak tam jest!”.
Bogacz z dzisiejszej ewangelii choćby trochę podzielił się swym bogactwem z biednym Łazarzem! A on nic mu nie dał. Dziwny to był człowiek. Nawet nie znamy jego imienia. Łazarz zaś był biedny. Nie wiemy dlaczego? Być może dlatego, że był chory i nikt go nie chciał przyjąć do pracy, bo brzydził się jego wrzodami. Na lekarza nie było go stać, więc żebrał. Od czasu do czasu ktoś mu dał drobny pieniążek, kromkę chleba, a może nawet talerz gorącej zupy.
Takich bogaczy, którzy nie dzielili się swym mieniem z biednymi, prorok Amos bardzo krytykował. Ostro oceniał także pysznych i egoistycznych oraz tych, którzy nieroztropnie używali swojego bogactwa; dzisiaj powiedzielibyśmy, że szastali pieniędzmi na prawo i lewo. I domagał się od rządzących, aby dbali o sprawiedliwość i chronili biednych.
Nie wszyscy go usłuchali. Nie wszyscy nawet pamiętali, co mówił. Dlatego Pan Jezus opowiedział przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Podobne historie były znane także innym narodom. Jedna z mądrości egipskich poucza, że kto jest dobry na ziemi, może także liczyć na dobre potraktowanie w królestwie umarłych, a jeśli ktoś jest złym człowiekiem, po śmierci, bez względu na jego tytuły i zaszczyty, spotka go potępienie. Łazarz był dobrym człowiekiem, dlatego zasłużył na niebo. Gdyby bogacz słuchał Mojżesza i proroków, spotkałby go tam.
ks. mgr Bernard Twardowski