Słowo na niedzielę 22 maja 2016 r.
„Nieszczęśliwi potrzebują na świecie tylko jednego - ludzi zdolnych zwracać na nich uwagę." Simone Weil
Podczas pobytu w Paryżu Rainer Maria Rilke chodził codziennie na spacer w towarzystwie młodej kobiety. Trasa spaceru wiodła obok starej żebraczki. która siedziała na jednym z placów w milczeniu, w bezruchu, z wyciągniętą ręką i przyjmowała rzucane monety bez słowa lub gestu podzięki. Towarzyszka Rilkego zawsze dawała żebraczce jakiś datek, Rilke - nigdy. Zapytany, dlaczego nie daje jałmużny ubogiej kobiecie, odpowiedział: „Musimy obdarować jej serce, a nie jej rękę". W kilka dni później Rilke zjawił się na spacerze z białą różą i położył ją na ręce żebraczki. Wtedy zdarzyło się coś nieoczekiwanego: żebraczka powstała, ucałowała rękę ofiarodawcy i odeszła wraz z różą. Przez tydzień nie przychodziła na żebry, potem powróciła na swoje stare miejsce. Gdy towarzyszka Rilkego zastanawiała się, z czego stara żebraczka żyła przez tych kilka dni, Rilke powiedział: „Z róży".
Rilke obdarował serce starej, ubogiej kobiety. Ofiarowanie róży świadczyło o tym, że ktoś się nią interesuje, okazuje jej szacunek, odnosi się do niej z sympatią, pragnie jej sprawić radość. Osobliwość gestu poety polega na tym, że poświęcił uwagę nie cieszącej się ludzkim poważaniem żebraczce.
Na co dzień bowiem w kontaktach międzyludzkich ma miejsce coś zupełnie innego: pomiatanie ludźmi zwykłymi, a uniżanie się przed ważnymi; traktowanie jak powietrze maluczkich, a świadczenie uprzejmości wielkim; patrzenie z góry na ubogich, a odnoszenie się z szacunkiem do bogatych.
Fakt, że lekceważące odnoszenie się do niektórych ludzi jest dla wielu rzeczą najnormalniejszą w świecie, powinien budzić co najmniej zdziwienie, gdyż po chrześcijanach należałoby się spodziewać innego sposobu traktowania bliźnich.
„Kto miłuje Boga, ten szanuje jego stworzenia" - pisze amerykański trapista Thomas Merton. Do stworzeń Boga, jakie powinny cieszyć się poszanowaniem, należą również ludzie, o czym niekiedy się, niestety, zapomina.
Jednym z pierwszych obowiązków chrześcijańskiej postawy wobec ludzi to w pierwszym rzędzie odnoszenie się z szacunkiem do wszystkich - bez wyjątku i bez względu na jakiekolwiek różnice - ludzi, a ponadto okazywanie szczególnej uwagi, zainteresowania i życzliwości temu człowiekowi, z którym ma się w danej chwili do czynienia. I to nie ze względu na wrodzoną szlachetność, wszczepiony humanizm lub otrzymane dobre wychowanie, lecz dlatego, że „człowiek ma do czynienia z Bogiem, gdy ma do czynienia z bliźnim" (Joseph Ratzinger).
Każdy człowiek potrzebuje ludzkiej uwagi, szacunku, zainteresowania, sympatii i życzliwości. Nieszczęśliwi potrzebują tego wszystkiego w sposób szczególny.
ks. mgr Bernard Twardowski