Słowo na niedzielę 20 października 2019 r.
Siostra zakonna pracująca na misjach w Tanzanii wspominała okres wielomiesięcznej suszy, jaka nawiedziła rejon Ng’wanangi. Sytuacja była krytyczna, gdyż miejscowa ludność żyła z uprawy ryżu, fasoli, kukurydzy i bawełny - a wszystkie zależały od deszczu. Każdego dnia mnóstwo kobiet przychodziło do kościoła parafialnego, pokonując nawet wiele kilometrów, by modlić się o upragniony deszcz. Szczególne modlitwy kierowały za pośrednictwem Maryi. Siostra stwierdziła, że po kilku miesiącach tych uporczywych próśb, poczuła się już nieco zniechęcona. Wtedy właśnie zaczęło nagle padać. Pewna staruszka, która codziennie przybywała do kościoła na modlitwy w tej intencji, wyjaśniła jej: „Siostro, niebo jest bardzo daleko. Nasza modlitwa dopiero teraz dotarła do Boga!”.
Wdowa z dzisiejszej Ewangelii doznała poważnej krzywdy. Prawdopodobnie zwróciła się najpierw do krzywdziciela o zwrot zabranych rzeczy. Ten jednak tylko ją wyśmiał. Wdowy są słabymi, bezbronnymi istotami. Nikt ich się nie boi.
Potem idzie do sędziego. On z urzędu powinien jej pomóc. Trafiła jednak na sędziego, który chciał spokojnie żyć, nie mieć kłopotów ze złodziejami i bandytami. Nadto był człowiekiem bez sumienia. Nie bał się Boga i nie liczył się z ludźmi.
Mimo że sędzia kilka razy odmawiał zajęcia się tą sprawą, wdowa wciąż przychodziła. Nie dawała mu spokoju. Pewnie płakała przed nim. W końcu dla własnego spokoju, aby wciąż nie słuchać naprzykrzającej się wdowy, sędzia obronił ją przed krzywdzicielem.
Pan Jezus wyciągnął z tej przypowieści taki wniosek: Jeśli taki zły, niesprawiedliwy sędzia wysłuchał w końcu prośby wdowy, to o ile chętniej wysłucha nas Bóg, który jest naszym najlepszym Ojcem. Czasem chce On jednak sprawdzić naszą wiarę i ufność w Niego i dlatego wytrwałości na modlitwie.
Oczywiście, obok wytrwałości jest i drugi warunek modlitwy: To, o co prosimy, powinno być dobre, pożyteczne, zwłaszcza dla naszej duszy. O tym, co jest dla nas dobre, najlepiej wie sam Bóg. Dlatego nie każdej naszej prośby wysłuchuje. Choć niektóre rzeczy wydają się nam dobre, On natomiast wie, że w przyszłości mogłyby nam przynieść szkodę.
ks. mgr Bernard Twardowski