Słowo na niedzielę 6 września 2015 r.
Chłop pewien przyjechał do miasta w odwiedziny do rodzonego brata. Kiedy szli zgiełkliwą ulicą, przybysz zatrzymał się gwałtownie.
- Słyszysz? - chwycił za rękę.
- Co? Ulica, auta jeżdżą, ludzie drepcą, gadają, ciamkają lody...
- Nie, jeszcze coś, świerszcz tu gdzieś rzępoli, poczekaj, o tu, na klombie...
Chłopu udało się znaleźć świerszcza.
- Ty, popatrz, nie usłyszałem - brat stał zmieszany.
- Bo wam tu w mieście nie świerszcze w głowie.
- A co?
Chłop wyjął z kieszeni dwa złote i ostentacyjnie upuścił monetę na chodnik. Na ten odgłos kilkunastu przechodniów odruchowo zwolniło, a kilku nawet zaczęło się rozglądać, czy może nie uda im się znaleźć szczęśliwie małego pieniążka.
Jednym słowem Pan Jezus otwiera uszy i usta człowieka głuchoniemego. Moc słowa „Effatha” wypowiedzianego przez Pana Jezusa, a zapisanego w Ewangelii, trwa nadal. Słowo Boże przywraca wzrok niewidomym, słuch głuchym, zdolność mówienia Czasem gorsza jest od utraty wzroku, słuchu i zdolności mówienia sytuacja, gdy ktoś patrzy, a nie widzi, słucha, a nie słyszy, wypowiada słowa, a właściwie nic nie mówi. Na tak ciężkie przypadki słowo Boże jest znakomitym lekarstwem. To Bóg daje zdolność rozumienia tego, co się widzi, słyszy i mówi. To On podzielił się z człowiekiem tą boską właściwością. Wierzymy, że Bóg wszystko słyszy i wszystkich wysłuchuje. Wołamy do Niego: „Nachyl swe ucho na głos naszego błagania” /Ps 130,2/. Wierzymy, że Bóg wszystko widzi i wszystko dostrzega.
Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga może również dostrzegać, usłyszeć i wypowiedzieć słowa mocy.
Istnieje jednak także krzywe zwierciadło. Człowiek stworzony przez Boga próbuje sam tworzyć różne bożki, dzisiaj częściej zwane idolami.
Uznając się za stworzenie Boże, współdziałając ze Stwórcą, człowiek jest zdolny do rozumienia tego, co widzi i do rozumnego działania. Kiedy próbuje zająć miejsce Stwórcy, tworzy pokraczne i groźne twory, a sam traci zdolność rozumienia sensu świata i swojego życia.
ks. mgr Bernard Twardowski