Słowo na niedzielę 2 IV 2017 r.
W roku 2016 nieuleczalnie chora na raka 14-letnia Brytyjka przed śmiercią, prosząc o zamrożenie jej ciała napisała list tej treści: „Muszę wytłumaczyć, dlaczego chcę dla siebie tak niezwykłej rzeczy. Mam dopiero 14 lat i nie chcę umierać, ale wiem. Że to właśnie się dzieje. Chciałabym dostać szansę na ponowne przebudzenie się i wyleczenie. Nie chcę być pochowana pod ziemią. Chcę żyć i myślę, że w przyszłości może się pojawić lekarstwo na moją chorobę, dzięki któremu wrócę do życia. To moje życzenie”. Matka wyraziła na to zgodę, ale ojciec był przeciwny, a zatem prośbę nastolatki musiał rozstrzygnąć sąd. Chora dziewczynka nie mogła uczestniczyć w rozprawie, dlatego sędzia odwiedził ją w szpitalu. Po odwiedzinach powiedział: „Byłem poruszony tym, jak dzielnie radzi sobie z sytuacją, w jakiej się znalazła. Ten wniosek jest jedynym w swoim rodzaju, jaki dotarł do sądu w naszym kraju, a prawdopodobnie także na świecie. To przykład, że życie stawia przez nami nowe pytania, na które nauka musi odpowiedzieć wspólnie z prawem, może przede wszystkim prawem rodzinnym. Żaden inny rodzic nigdy nie został postawiony w takiej sytuacji”. W trakcie procesu ojciec dziewczynki zmienił zdanie i powiedział przed sądem: „Szanuję decyzję, jaką podjęła moja córka. Jest to ostatnia i jedyna rzecz, o jaką mnie poprosiła”. W związku z decyzją sądu, zmarła 14-latka została przewieziona do USA, gdzie jej ciało zostało poddane krionice. Zabieg ten polega na głębokim ochłodzeniu ciała do temperatury ciekłego azotu i przechowywaniu w chłodni po to, aby po latach doszło do wybudzenia zmarłej osoby. Jak przekonują krionicy, rozwiązanie takie jest dla osób ciężko chorych, których wyleczenie jest aktualnie niemożliwe. Specjaliści w tej dziedzinie wierzą również, że osoba zmarła będzie mogła zostać przywrócona do życia w przyszłości i poddana zabiegom, które pozwolą uporać się z chorobami, które w chwili zamrażania były nieuleczalne. Max More, właściciel firmy krionice powiedział: „Choć życie i śmieci to dzisiaj pojęcia czysto medyczne, w przyszłości będziemy traktowali je bardzo umownie. Działalność naszej firmy porównałbym do jazdy ambulansem na ostry dyżur w szpitalu, który nie został jeszcze wybudowany”.
Prawdopodobnie taki szpital nigdy nie będzie zbudowany, a gdyby nawet, to nie będzie on szpitalem, gdzie realizują się ludzkie marzenia o życiu wiecznym, o którym mówi dzisiejsza Ewangelia.
Jezus wskazał na siebie i powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniemi życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” Marta wyznała swoją wiarę, a Jezus na potwierdzenie prawdziwości swoich stów przyszedł do grobu Łazarza i rozkazał mu wyjść z grobu. Ku zdumieniu wszystkich, spoczywający od czterech dni w grobie Łazarz powrócił do świata żyjących.
Wśród tych wierzących jesteśmy także my, ale nie tylko ze względu na cud wskrzeszenia Łazarza, lecz przede wszystkich ze względu na śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
ks. mgr Bernard Twardowski